eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPytanie z innej beczki o uprawnienia › Re: Pytanie z innej beczki o uprawnienia
  • Data: 2003-05-15 19:45:32
    Temat: Re: Pytanie z innej beczki o uprawnienia
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    | Coś mi się tu nie zgadza, albo nie myslimy o tym samym prawie ...
    | - od kiedy to pokrzywdzony może wydawać opinie?
    | jeżeli już, to wydawali coś co nazywane było eufemistycznie OCENĄ ...
    i
    | były problemy w Sądzie ....

    Najpierw było tak, że mógł. Tzn. jeszcze od czasów gdy zwalczało się głównie
    nielegalne kopie kaset i płyt CD opinie wydawał ZAIKS, ZPAV itp. Dokładnie
    nie pamiętam, ale bodaj gdzieś koło 1997-1998 roku ktoś trafnie zauważył, że
    reprezentują oni prawa pokrzywdzonego, więc nie mogą wydawać opinii
    jednocześnie składając wniosek o ściganie. Więc zakwestionowane przez nich
    materiały zaczęto wysyłać piraty do biegłych.
    No ale i to nie całkiem jest OK. Któż może odróżnić lepiej oryginał o kopii
    od twórcy. Zalecenie sądu, by opinię wydawali niezależni biegli doprowadziło
    do sytuacji, iż pracownicy tych instytucji po prostu założyli swoją
    działalność gospodarczą i zaczęli na tym zarabiać. Jeden szedł i ujawniał
    piraty, zaś drugi - już nie pracując w tej firmie - robił to samo, tyle że
    teraz za pieniądze Skarbu Państwa.
    W końcu bodaj w 2002 roku przyszły wytyczne, by jednak respektować opinie
    tych pokrzywdzonych. O ile się nie mylę, to chyba w tej sprawie zajął
    stanowisko Sąd Najwyższy, ale pewien nie jestem. W każdym razie w chwili
    obecnej obowiązuje dyrektywa, by opinie te honorować.
    |
    | Może się nie wyspałem, ale nie rozumię tego zdania - "Policja na razie nie
    | ma uprawnień kontrolnych do oprogramowania"
    | Z drugiej strony pewnie dlatego nachodzą prawe firmy z przedstawicielami,
    | przyszłych pokrzywdzonych, którzy następnie są stroną w sprawie. Trochę to
    | postawione jest na głowie, ale jak w końcu policja na miejscu stwierdzi
    czy
    | oprogramownie jest legalne? (...)

    No to odwrotnie. Wskaż mi podstawę prawna do kontroli.
    W znanych mi sprawach, to robiono to na dwa sposoby. Albo kontrola
    oprogramowania była wykonywana przy okazji otrzymanego w innej sprawie
    nakazu przeszukania firmy. Nakaz nie ogranicza zakresu czynności i można to
    zrobić. Albo ktoś złożył zawiadomienie o przestępstwie i na tej podstawie
    dokonywano przeszukania. Na miejsce zabiera się właśnie kogoś z firmy
    zajmującej się ściganiem po to, by wstępnie dokonał stwierdzenia legalności
    oprogramowania. Ale ta wstępna ocena jak dotąd podlegała ocenie biegłego
    sądowego i dopiero przez niego wydana opinia dawała podstawę do
    przedstawienia zarzutów. No i ta nieuczciwa konkurencja jest ograniczona do
    faktu, że jeśli złożone zawiadomienie okaże się fałszywe, to składający je
    odpowiada karnie.
    Osobiście jeszcze nie widziałem oprogramowania zrobionego po nowemu. W sumie
    tamte wytyczne dotyczyły utworów muzycznych, choć wydaje mi się, że tutaj
    akurat różnicy nie ma. Choć sam mam spore wątpliwości.


    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1