> Skoro nie mieszkaliście razem, to chyba obawa o to, czy mieliście
> wspólność małżeńską nie jest jakoś szczególnie nieuzasadnione.


ale zameldowani byliśmy pod jednym adresem a mieszkaliśmy różnie, mąż
jako zapalony wędkarz większość czasu na wsi wynajmował dom nad jeziorem
a ja jako niania dla wnuków głownie w mieście i to pod różnymi adresami,
czasem u córki czasem u brata jednego drugiego, co to ma do rzeczy? 40
lat małżeństwa to chyba nie muszę udowadniać że każdą minutę spędzaliśmy
razem!


pozdrawiam