eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNielegalne przekroczenie granicy › Re: Nielegalne przekroczenie granicy
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Nielegalne przekroczenie granicy
    Date: Sun, 14 Nov 2004 13:14:09 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 70
    Message-ID: <cn7i8h$6pc$1@inews.gazeta.pl>
    References: <HYXkd.70967$z77.32926@news.chello.at>
    <t...@4...com>
    <cn3nmr$d28$3@inews.gazeta.pl> <cn61pi$qqa$1@inews.gazeta.pl>
    <1...@4...com>
    NNTP-Posting-Host: brl132.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1100434514 6956 83.29.105.132 (14 Nov 2004 12:15:14 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 14 Nov 2004 12:15:14 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-User: robert.tomasik
    User-Agent: Hamster/2.0.0.1
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:255127
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "Artur Drzewiecki" <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx>
    napisał w wiadomości news:1eeep0p0cce9tejif1hvk1fs61ka0n00h4@4ax.com...
    > Z jakieś 10 lat temu był incydent w okolicach Sokółki.
    > Wtedy jeszcze obowiązywały zwyczajowe ustalenia z okresu demoludów, że
    > pościg prowadzi się także po drugiej stronie granicy do momentu
    > fizycznego przejęcia go przez drugą stronę.

    Z mojej wiedzy wynika, że takich uzgodnień nigdy nie było - oficjalnie.
    Zastanów się, jakie prawo użycia broni stosować do obywatela Białorusi
    biegającego z nielegalnie posiadaną w Polsce bronią i w mundurze bliżej na
    terytorium RP nie określonym. A to tylko jeden problem. Pamiętaj, ze poza
    uciekinierem tam również normalni ludzie chodzą. Spostrzegłszy szarżującego
    "harcerza" mogą różnie reagować.

    > Nocą białoruski patrol ścigał uciekiniera po polskiej stronie i się
    > postrzelał z polskim patrolem - 1 Białorusin został ciężko ranny.
    > A powód strzelaniny był taki, że wtedy polska SG zaczęła otrzymywać
    > Glocki i przy "przejmowaniu" pościgu jeden z Polaków strzelił w
    > powietrze. Najbliżej znajdujący się Białorusin pociągnął z Kałasznikowa
    > po drzewach, bo myślał, że to uciekinier strzela (nieznana broń:-)). W
    > odpowiedzi dowódca polskiego patrolu wystrzelał w stronę Białorusinów
    > cały magazynek Glocka. Dwa czy trzy pociski trafiły strzelca w brzuch.
    > Wtedy reszta Białorusinów zaczęła strzelać. Polski dowódca kazał uciekać
    > i wezwał posiłki. Gdy przybiegła grupa interwencyjna z bronią długą,
    > zatrzymali Białorusinów niosących rannego kolegę - w Białymstoku był
    > operowany potem (ledwo przeżył).

    I Polak zadziałał prawidłowo. Patrol Białoruskiej SG przekroczył nielegalnie
    granicę. Na pewno nie na podstawie jakiś tam porozumień. W nocy w lesie -
    mogło się zdarzyć i nie ma co czynić z tego tragedii. Ale nie dorabiaj do
    tego ideologii w postaci jakiś międzynarodowych ustaleń. Po za tym
    podejrzewam, że z całą pewnością najmniejszy wpływ na zaistnienie incydentu
    miała wymiana broni u Polaków. Po odgłosie strzałów nikt nie rozpoznaje
    przeciwnika. Nie w warunkach bojowych. Las, echo - ktoś głupot naopowiadał i
    stworzyła się legenda. Takie legendy, to na froncie powstawały.

    Podejrzewam, ze patrol SG wezwał do zatrzymania nieokreśloną grupę. Po
    ciemku nawet mundurów nie widzieli. Może oddali strzał ostrzegawczy.
    Białorusini wówczas dopiero zorientowali się, że są na Polskiej stronie i
    walnęli po drzewach, by dać sobie szansę powrotu. Polski patrol odpowiedział
    ogniem i kogoś tam ranił. Jakby wiedzieli, że to Białoruski patrol, a
    Białorusini wiedzieli, że Polacy, to nikt by do siebie nie strzelał. Na 99%.

    Nasi politycy mogą się lubić, albo nienawidzić. Ale i tak granica rządzi się
    własnymi prawami. Kolega z za "miedzy" pozostaje kolegą. Większość takich
    incydentów zostaje załatwiana "dyplomatycznie" przy użyciu kilku butelek
    wysokoprocentowego alkoholu. Zresztą ku obopólnemu zadowoleniu, bo
    pokrzywdzony / zaatakowany przecież sam tego nie spożyje. Tam, gdzie granica
    nie opiera się o jakiś widoczny element (rzeka, droga, tor, grzbiet górski
    itp.), tam o pomyłkę nie trudno. Za dnia mając do dyspozycji mapę czasem
    można niechcący się znaleźć na stronie przeciwnej. A co dopiero w nocy. W
    okolicach Sokółki granica biegnie przez las. I to wytłumaczenie całego
    incydentu.

    Teraz w ramach Unii Europejskiej są porozumienia międzynarodowe w sprawie
    wspólnych pościgów. A i do końca nie wiadomo, jak to ma działać. Jakie prawo
    stosować do goszczących policjantów. USA jest jednym państwem od kilkuset
    lat, a jeszcze sobie z tym problemem nie poradzili, tak więc nie oczekiwał
    bym zbyt szybkiego uregulowania w tym zakresie stosowanego powszechnie.

    > Uciekiniera (jakiś z Kaukazu) złapano nad ranem.:-)

    Takich opowieści w formie mniej lub bardziej potwierdzonych legend krąży
    wiele. Ja osobiście znam przypadek, jak polskie i amerykańskie służby
    ochrony VIP-ów postrzelały się w Krakowie w jednym z hoteli. Skutek, jeden
    ranny w stopę agent Secret Service ewakuowany megycznie do Stanów. Powód -
    alkohol oraz urażona duma osobista. Po prostu jeden postanowił pzrejśc przez
    piętro, które było chronione przez drugich. w myśl zasady "Ja tu nie
    wejdę?!". I jakoś nit z tego powodu nikomu wojny nie wypowiadał.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1