eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 93

  • 11. Data: 2008-04-09 17:55:48
    Temat: Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie
    Od: "QkamCoSieDzieje" <q...@H...poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:ftiske$nj6$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    >
    > skoro Ty uderzyłeś w jej tyln drzwi, to niestety moim zdaniem jest Twoja
    > wina (...) Gdyby to ona uderzyła w Twoje tylne drzwi, to byłaby pewnie jej
    > wina.

    Tu akurat sie nie zgodze. To, czyje drzwi sa wgniecione, nie ma tu nic do
    rzeczy. Rownie dobrze samochod wyprzedzany mogl uderzyc w pojazd
    wyprzedzajacy, jak i ten drugi mogl zajechac droge temu pierwszemu. W obydwu
    przypadkach uszkodzenia beda takie same.
    Jednak wracajac do tej konkretnej sprawy. Gray napisal: "Ja zjechałem do
    osi" [w czasie gdy byl wyprzedzany - tak mniemam]. Jesli tak samo powiedzial
    funkcjonariuszom Policji, to moglo to zawazyc na ich decyzji odnosnie
    uznania winy (i tu mieliby racje). W takim przypadku w sadzie sprawa raczej
    zakonczy sie uznaniem Gray'a jako winnego spowodowania kolizji drogowej.

    --
    Pozdrawiam
    Qkam



  • 12. Data: 2008-04-09 18:16:18
    Temat: Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie
    Od: "Gray" <X...@X...onet.pl>


    Użytkownik "QkamCoSieDzieje" napisał w wiadomości
    news:ftj00r$9gg$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości
    > news:ftiske$nj6$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    >>
    >> skoro Ty uderzyłeś w jej tyln drzwi, to niestety moim zdaniem jest Twoja
    >> wina (...) Gdyby to ona uderzyła w Twoje tylne drzwi, to byłaby pewnie
    >> jej wina.
    >
    > Tu akurat sie nie zgodze. To, czyje drzwi sa wgniecione, nie ma tu nic do
    > rzeczy. Rownie dobrze samochod wyprzedzany mogl uderzyc w pojazd
    > wyprzedzajacy, jak i ten drugi mogl zajechac droge temu pierwszemu. W
    > obydwu przypadkach uszkodzenia beda takie same.

    Dla policji jasne było, że moja wina. Bez wnikania w szczgóły. Nawet w czsie
    rozmowy sugerowali "ostry manewr" w lewo.

    > Jednak wracajac do tej konkretnej sprawy. Gray napisal: "Ja zjechałem do
    > osi" [w czasie gdy byl wyprzedzany - tak mniemam]. Jesli tak samo
    > powiedzial funkcjonariuszom Policji, to moglo to zawazyc na ich decyzji
    > odnosnie uznania winy (i tu mieliby racje). W takim przypadku w sadzie
    > sprawa raczej zakonczy sie uznaniem Gray'a jako winnego spowodowania
    > kolizji drogowej.

    To podałem dopiero w czsie wyjaśnień na komendzie kiedy udało mi się skupić
    uwagę śledczego przedstawiając własną wersję zdarzeń. Zjechałem do osi, ale
    to był manewr "rozciągnięty" w przestrzeni i to z maljącą prędkością tak,
    aby mijając skyżowanie być ustawionym właściwie. To, że zbliżaliśmy się do
    przeszkody i że droga za nią jest węższa była widać daleko wcześniej. Nie
    wiązało się to ze zmianą pasa ruchu, bądź zjechania częściowo na pas w
    przeciwnym kierunku.

    Pzdr.
    --
    Gray



  • 13. Data: 2008-04-09 18:41:22
    Temat: Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie
    Od: "gargamel" <s...@d...na>

    ale w jakiej sytuacji nastąpiła ta kolizja?

    czy zjechałęś do osi jezdni wcześniej sygnalizująć zamiar skrętu
    kierunkowskazem?
    czy po prostu cały czas jechałeś prosto?
    czy w jeszcze jakiejs innej sytuacji?



  • 14. Data: 2008-04-09 18:58:06
    Temat: Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie
    Od: "Gray" <X...@X...onet.pl>


    Użytkownik "gargamel" napisał w wiadomości news:ftj2ls$sed$3@news.wp.pl...
    > ale w jakiej sytuacji nastąpiła ta kolizja?
    >
    > czy zjechałęś do osi jezdni wcześniej sygnalizująć zamiar skrętu
    > kierunkowskazem?
    > czy po prostu cały czas jechałeś prosto?
    > czy w jeszcze jakiejs innej sytuacji?

    Nie sygnalizowałem. Poruszałem się swoim pasem cały czas ze znikomą
    prędkością jednocześnie zjeżdżając do osi jeszcze przed skrzyżowaniem.
    Wiem, że odnośnie samego otarcia sytuacja może być wątpliwa dla sądu (słowo
    przeciw słowu, do tego przyklepane przez policję na moją niekorzyść).
    Bardziej interesuje mnie czy kobieta popełniła wykroczenie wyprzedzając na
    skrzyżowaniu i doprowadzając do kolizji czy nie?
    Zatem ponawiam pytanie. Czy na podstwie oznakowania skrzyżowania, jak
    opisałem wcześniej możemy jednoznacznie stwierdzić, że skrzyżowanie nie
    znikło i kobieta dokonując na nim manewru wyprzedzania popełniła wykroczenie
    w rozumieniu art. 24 ust. 7 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym?

    Pzdr



  • 15. Data: 2008-04-09 21:47:23
    Temat: Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    gargamel wrote:
    > ale w jakiej sytuacji nastąpiła ta kolizja?
    >
    > czy zjechałęś do osi jezdni wcześniej sygnalizująć zamiar skrętu
    > kierunkowskazem?
    > czy po prostu cały czas jechałeś prosto?
    > czy w jeszcze jakiejs innej sytuacji?

    panowie moment, mam prawo jeździć po moim pasie ruchu i nie muszę niczego
    sygnalizować, sprawdźcie w PORD, sygnalizuje sie zamiar zmiany pasa ruchu a
    nie to że taraz mam zamiar jechac bliżej osi czy blizej krawędzi. Jeśłi nie
    przekoczył osi to nic złego nie zrobił.

    osoba która wyprzedza jest obowiązana sprawdzić czy moze bezpeicznie ten
    manewr zakończyć zanim go zacznie. Wg opisu baba sie wepchała i zajechała mu
    drogę. Wg mnei przynajmniej.


  • 16. Data: 2008-04-09 21:48:24
    Temat: Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie
    Od: "gargamel" <s...@d...na>

    > Nie sygnalizowałem. Poruszałem się swoim pasem cały czas ze znikomą
    > prędkością jednocześnie zjeżdżając do osi jeszcze przed skrzyżowaniem.

    skoro jechałeś prosto to po co zbliżłeś się do osi? chciałeś skręcić bez
    sygnalizacji czy jak?

    skoro nie przekroczyłęś osi i cały czas jechałęś prosto to nie ma znaczenia
    czy to było skrzyżowanie czy nie, to obowiązkiem wyprzedzajacego jest
    zachowanie szczegulnej ostrożnosci przy wykonywaniu manewru, tylko czy jakoś
    swoją tezę udoodnisz, czy jest świadek?

    a z tym znikającym skrzyżowaniem to rutynowa bujda smerfuf w przypadku gdy
    sprawczyni jest żoną policjanta, czy sędziego, wtedy nie masz żadnych szans,
    bez względu na to czyja była wina:O(



  • 17. Data: 2008-04-09 21:49:34
    Temat: Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Gray wrote:
    > Użytkownik "gargamel" napisał w wiadomości
    > news:ftj2ls$sed$3@news.wp.pl...
    >> ale w jakiej sytuacji nastąpiła ta kolizja?
    >>
    >> czy zjechałęś do osi jezdni wcześniej sygnalizująć zamiar skrętu
    >> kierunkowskazem?
    >> czy po prostu cały czas jechałeś prosto?
    >> czy w jeszcze jakiejs innej sytuacji?
    >
    > Nie sygnalizowałem. Poruszałem się swoim pasem cały czas ze znikomą
    > prędkością jednocześnie zjeżdżając do osi jeszcze przed skrzyżowaniem.
    > Wiem, że odnośnie samego otarcia sytuacja może być wątpliwa dla sądu
    > (słowo przeciw słowu, do tego przyklepane przez policję na moją
    > niekorzyść). Bardziej interesuje mnie czy kobieta popełniła
    > wykroczenie wyprzedzając na skrzyżowaniu i doprowadzając do kolizji
    > czy nie? Zatem ponawiam pytanie. Czy na podstwie oznakowania skrzyżowania,
    > jak
    > opisałem wcześniej możemy jednoznacznie stwierdzić, że skrzyżowanie
    > nie znikło i kobieta dokonując na nim manewru wyprzedzania popełniła
    > wykroczenie w rozumieniu art. 24 ust. 7 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym?

    imho to nawet gdyby tam nei było skrzyżowania to ona nie powinna sie
    zabierać do wyprzedzania jeśłi nei byłą w stanie bezpiecznie zakończyć
    manewru. Zamiast zajżeżdząc ci drogę mogła przyhamować i wjechać za ciebie.


  • 18. Data: 2008-04-09 22:26:29
    Temat: Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Gray pisze:
    > Spotkała mnie ostatnio dość nieprzyjemna sytuacja. Pewna Pani wyprzedzając
    > mnie na skrzyżowaniu z drogą wewnętrzną doprowadziła do kolizji ocierając

    Takie "skrzyżowanie" to nie skrzyżowanie.

    > się o mój samochód. Nieszczęśliwie tylnymi drzwiami, co wystarczyło policji
    > na uznanie mnie winnym za niesygnalizowaną próbę zmiany pasa, czyli
    > bezczelne wjechanie w drzwi wyprzedzającego samochodu. Oczywiście mandatu
    > nie przyjąłem i sprawa będzie się toczyć w sądzie. O ile w wypadku otarcia

    Przegrasz.

    I nie jest ważne, czy jest skrzyżowanie, czy nie ma - wymusiłeś
    pierwszeństwo.


  • 19. Data: 2008-04-09 22:27:49
    Temat: Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Gray pisze:

    >> To, ze ona narusza przepisy było przecież widać, więc należało zastosować
    >> zasadę ograniczonego zaufania i powstrzymać się od skrętu.
    >
    > Przy tej prędkości (mojej) to się po prostu pojawia samochód obok ciebie w
    > ułamkach sekundy. Zasady ograniczonego zaufania nie można rozciągać w

    Jaaaaaaaaasne. Pojazd znikąd. Magiczny jakiś.

    Używaj lusterek!


  • 20. Data: 2008-04-09 22:33:42
    Temat: Re: Droga wewnętrzna czyli znikające skrzyżowanie
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Gray pisze:

    > Nie sygnalizowałem. Poruszałem się swoim pasem cały czas ze znikomą
    > prędkością jednocześnie zjeżdżając do osi jeszcze przed skrzyżowaniem.


    Chyba nie znasz definicji pasa ruchu

    M.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1