Witam,

Jestem w trakcie rozwodu, a raczej na jego początku, i dziś odpowiedź
pani mecenas prowadzącej moją sprawę troszkę mnie zaskoczyła.
Otóż złożyła w moim imieniu pozew rozwodowy bez orzekania o winie, żona
dostała dwa terminy kiedy to miała się jakoś ustosunkować do niego. Nie
odpowiedziała, więc byłem święcie przekonany że taka sytuacja jest
równoznaczna z tym, że nie ma sprzeciwu i zgadza się na polubowne
załatwienie sprawy. Dziś rozmawiając z panią mecenas usłyszałem, że jest
zupełnie odwrotnie i sąd nie otrzymując odpowiedzi uznał, że żona nie
wyraża zgody na takie załatwienie sprawy. Ma być ustalona pierwsza
rozprawa i całość będzie z orzekaniem o winie, przypuszczam że mojej.
Prosiłbym o jakąś informację w tym temacie, bo szczerze powiem że
zgłupiałem po odpowiedzi pani mecenas.

--
Maciek

do góry