eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Kolizja a alkomat
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 2

  • 1. Data: 2003-12-22 12:16:14
    Temat: Kolizja a alkomat
    Od: "Krzychu" <b...@f...onet.pl.NOSPAM>

    Witam!
    Miałem w piątek stłuczkę - kierowca żuka jadącego z naprzeciwka skręcił w
    lewo zajeżdzając mi drogę. Mimo ostrego hamowania puknąłem go przednim
    prawym narożnikiem w jego prawy tylny narożnik.
    Policja wezwana na miejsce zdarzenia przyjechała po 1,5 godziny - jakieś 500
    m od KMP - i na dzień dobry pan policjant stwierdził, że ja jestem sprawcą,
    ponieważ trafiłem tego żuka w tył, a nie w przód (SIC!). Po kilku minutach
    twierdził, że jestem współsprawcą (bo jechałem z nadmierną prędkością i za
    późno zacząłem hamować), a po kilku następnych przyznał mi rację, że jestem
    niewinny.
    Sprawca wypadku - gość około 50 lat przyznał się, że ma uszkodzony słuch -
    czy powinien jeździć samochodem??
    A co ciekawsze - policja nie zbadała nikomu trzeźwości alkomatem?
    Czy nie jest to ich obowiązek w przypadku kolizji??

    pzdr
    Krzychu
    Piotrków Trybunalski





  • 2. Data: 2003-12-22 14:34:27
    Temat: Re: Kolizja a alkomat
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Krzychu" <b...@f...onet.pl.NOSPAM> napisał w wiadomości
    news:bs6nds$pau$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Witam!
    > Miałem w piątek stłuczkę - kierowca żuka jadącego z naprzeciwka skręcił
    w
    > lewo zajeżdzając mi drogę. Mimo ostrego hamowania puknąłem go przednim
    > prawym narożnikiem w jego prawy tylny narożnik.
    > Policja wezwana na miejsce zdarzenia przyjechała po 1,5 godziny - jakieś
    500
    > m od KMP - i na dzień dobry pan policjant stwierdził, że ja jestem
    sprawcą,
    > ponieważ trafiłem tego żuka w tył, a nie w przód (SIC!). Po kilku
    minutach
    > twierdził, że jestem współsprawcą (bo jechałem z nadmierną prędkością i
    za
    > późno zacząłem hamować), a po kilku następnych przyznał mi rację, że
    jestem
    > niewinny.

    Tylko krowa nie zmienia zdania. Ale jak rozumiem, to w końcu podjął
    właściwą decyzję i to jest chyba najważniejsze. Co do odległości od KMP,
    to ma ona umiarkowane znaczenie, albowiem kolizje z reguły obrabiają
    patrole zmotoryzowane. A patrole nie siedzą w komendzie tylko są w
    rejonie. I ten akurat mógł być bardzo daleko od KMP, a więc i tym samym od
    Was. Po za tym mogli wykonywać czynności do innego zdarzenia. W sumie u
    Was nie paliło się, więc po prostu skończyli poprzednie zdarzenie lub
    zdarzenia. Nie wiem co to za KMP, ale mogą mieć na zmianie 2-3 radiowozy
    ruchu drogowego. Przy tej pogodzie, to nie trudno o kilka kolizji
    jednocześnie.

    > Sprawca wypadku - gość około 50 lat przyznał się, że ma uszkodzony
    słuch -
    > czy powinien jeździć samochodem??

    Może. Powinien mieć taki znaczek z przekreślonym uchem namalowany na
    samochodzie. Zresztą w opisanej przez Ciebie sytuacji, to chyba mu wzrok a
    nie słuch zaszwankował.

    > A co ciekawsze - policja nie zbadała nikomu trzeźwości alkomatem?

    Może po prostu nie mieli.

    > Czy nie jest to ich obowiązek w przypadku kolizji??

    Obowiązku nie ma. Czyni się to z zasady, ale jak nie ma urządzenia, to nie
    będzie przecież nikt woził do pobrania krwi. Pewnie nie wyglądaliście na
    nietrzeźwych.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1