Młodzież 16-20 l. się zbiera na jednym z półpięter klatki schodowej od paru
miesięcy, syf się już zrobił od podłogi po sufit, rozmowa z rodzicem jednego
z łebków pomogła na krótko i znów dym papierosowy leci do mieszkań.
Jest jakiś myk prawny na pozbycie się problemu?
W sumie nie rzecz, żeby młodzież nie miała gdzie pogadać, no ale przynajmniej
mogliby gadać na swoim piętrze (gdzie miejsca mają dość) pod drzwiami
własnych rodziców, a nie na piętrach innych mieszkańców.
Przeszkadzają głównie papierosy i robiący się brud (mam wrażenie, że
dzisiejsza młodzież chodzi głównie po ścianach i po suficie ;), alkohol jest
bardzo okazjonalnie, jakieś piwo jedno.
Prośby i zwracanie uwagi mało skutkuja, w grupie zwykle znajdzie się jeden
rogaty, co się stawia, reszta pewnie by się przeniosła, ale nie chcą wypaść
na mięczaków.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/