eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoAz tylu lat potrzebowali ? › Az tylu lat potrzebowali ?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "_THX." <j...@g...SKASUJ-TO.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Az tylu lat potrzebowali ?
    Date: Fri, 27 Jul 2012 08:10:10 +0000 (UTC)
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 153
    Message-ID: <jutid2$6ig$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: localhost
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1343376610 6736 172.20.26.234 (27 Jul 2012 08:10:10 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 27 Jul 2012 08:10:10 +0000 (UTC)
    X-User: j666
    X-Forwarded-For: 37.209.143.236
    X-Remote-IP: localhost
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:707299
    [ ukryj nagłówki ]

    Może częsciej trzeba było czytać pl.soc.prawo ?

    "Oszust może działać w świetle prawa"
    http://prawo.rp.pl/artykul/757643,919491-Lubelski-e-
    sad-nieswiadomie-moze-
    pomagac-oszustom.html

    Nowe media dają nieuczciwym przedsiębiorcom oraz zwykłym przestępcom
    niekonwencjonalne możliwości wyłudzania pieniędzy &#8211; piszą adwokat i prawnik

    Do najpopularniejszych przestępstw należą oszustwa: domenowe (tzw. domain
    name selling scam) i wyłudzanie podstępem poufnych danych służących praniu
    brudnych pieniędzy (tzw. phishing i pharming). Jednak najnowszym &#8222;hitem" są
    działania popełniane pod osłoną wymiaru sprawiedliwości.

    E-sąd dla pomysłowych

    Sąd internetowy w Lublinie miał być nowym obliczem polskiej Temidy. Dla
    wierzycieli to szybka metoda egzekwowania należności, ale zdarzają się i
    tacy, którzy wykorzystują nową procedurę, by efektywnie i legalnie oszukiwać
    oraz wyłudzać pieniądze.

    Lubelski e-sąd prowadzi postępowania dla obszaru całej Polski i pozwala
    sprawy proste, niewymagające obszernego postępowania dowodowego, załatwiać od
    ręki, przez Internet. Dzieje się to w ramach elektronicznego postępowania
    upominawczego (EPU) stworzonego z myślą o tzw. powodach masowych &#8211; dostawcach
    usług telekomunikacyjnych, kancelariach prawnych wyspecjalizowanych w
    dochodzeniu roszczeń oraz firmach windykacyjnych.

    Te ostatnie w wielu przypadkach (bynajmniej ich nie generalizując) uczyniły z
    elektronicznego postępowania upominawczego mechanizm służący wyłudzaniu
    pieniędzy, zwłaszcza z tytułu roszczeń przedawnionych. Proceder ten osiągnął
    już skalę ogólnopolską. Jak to możliwe?

    Jak to działa?

    Otóż rzecz jest wręcz banalnie prosta: wierzyciel korzystający z EPU musi
    jedynie się zarejestrować, wypełnić formularz i załączyć dowody. E-sąd niemal
    automatycznie wyda zainteresowanemu wyrok w formie nakazu zapłaty
    (sporadycznie zdarzają się przypadki oddalenia pozwu).

    Dajmy przykład. Operator telekomunikacyjny ma faktury, których nie zapłacił
    dłużnik na kwotę 1500 zł z lat 2001&#8211;2004. Operator wie, że faktury te są
    przedawnione, niemniej, by pomniejszyć swoje straty, sprzedaje je firmie
    windykacyjnej (często w hurcie z innymi, nieprzedawnionymi fakturami). Z
    kolei firma windykacyjna sprzedaje je do innej firmy, nierzadko powiązanej
    kapitałowo lub osobowo z poprzednią, której siedziba znajduje się za granicą.
    Faktury wędrują najczęściej do Niemiec, Luksemburga bądź w inne, bardziej
    egzotyczne miejsca.

    Stamtąd udzielane jest pełnomocnictwo polskiemu prawnikowi, który następnie
    wysyła pozew do EPU w Lublinie. Dłużnik jednak o pozwie się nie dowie, gdyż
    podany przez firmę adres będzie nieaktualny. Firmy wskazują sądowi dane
    adresowe, jakie widniały na fakturach sprzed kilku lub kilkunastu lat, celowo
    nie zadając sobie trudu ich weryfikacji. Złożenie pozwu nie zobowiązuje ich
    także do okazania wezwania do zapłaty skierowanego do dłużnika, na którym
    (być może) znajdowałby się aktualny adres.

    W konsekwencji sąd w Lublinie wydaje nakaz zapłaty, który ponownie wysyłany
    jest pod stary adres dłużnika. Dłużnik, nie wiedząc nic o sprawie, nie może
    złożyć środka odwoławczego &#8211; sprzeciwu od nakazu zapłaty, z powołaniem się na
    przedawnienie.

    Brak reakcji dłużnika powoduje uprawomocnienie się nakazu. Do postępowania
    przyłącza się komornik, który zajmuje konta dłużnika. Pieniądze egzekwowane
    są bardzo szybko, a następnie natychmiast przelewane na konto wierzyciela w
    Niemczech czy Luksemburgu. Naturalnie, doliczane są odsetki, koszty procesowe
    i komornicze. Nawet bardzo sprawny dłużnik nie zdąży zrobić nic, by zapobiec
    szybkiemu przelaniu pieniędzy za granicę.

    Dłużnikowi pozostaje jedynie złożenie wniosku o przywrócenie terminu do
    złożenia sprzeciwu lub powództwa przeciwegzekucyjnego wraz z wnioskiem o
    udzielenie zabezpieczenia w postaci wstrzymania czynności egzekucyjnych i
    zakazania przelania wyegzekwowanych pieniędzy zagranicznemu wierzycielowi.

    Działania te okazują się jednak bezskuteczne, gdyż pieniądze z konta dłużnika
    znikają najczęściej w ciągu kilku godzin, a żaden sąd nie reaguje tak szybko.
    Rozpatrywanie sprawy przez sąd na skutek wniosku dłużnika trwa zazwyczaj
    kilka dni, co powoduje, że jest już za późno na zatrzymanie egzekucji z konta.

    Efekt? Zarobili windykator i prawnik. Zapewne sąd w Lublinie uchyli nakaz
    zapłaty i sprawa będzie toczyła się dalej, ale co z tego? Kto będzie
    prowadził kosztowne postępowanie, dochodząc 2000 czy 3000 zł od podmiotu z
    siedzibą w Hamburgu czy Luksemburgu? Windykatorzy doskonale zdają sobie z
    tego sprawę, mimo to pozostają bezkarni w swojej nieuczciwości. Traci
    obywatel, a państwo nie daje mu mechanizmu, który chroniłby go przed
    ewidentnym nadużyciem.

    Niby wszystko legalnie, ale...

    W elektronicznym postępowaniu upominawczym sąd nie weryfikuje danych
    podawanych przez wierzyciela ani też nie uwzględnia okresu przedawnienia
    roszczeń. Co prawda strona internetowa sądu w Lublinie informuje o
    odpowiedzialności karnej za podawanie fałszywych danych, jednak nie zmienia
    to faktu, że pozew zostanie rozpoznany, nawet jeżeli wnioskodawca zamieści
    dane niepoprawne lub wręcz zafałszowane.

    Proceder z podawaniem nieprawdziwych lub (w szczególności) nieaktualnych
    danych adresowych lubelskiemu sądowi elektronicznemu to chleb powszedni, na
    którym zarabiają nieuczciwe firmy windykacyjne.

    W przypadku podania fałszywego adresu dłużnika o zakończonym prawomocnie
    postępowaniu dowie się on dopiero od komornika, a w najgorszym przypadku,
    sprawdzając saldo swojego konta bankowego.

    Przepisy kodeksu postępowania cywilnego przewidują możliwość skutecznej
    obrony w postaci prawa do wniesienia sprzeciwu. W celu skorzystania z tego
    prawa dłużnik będzie musiał jednak doprowadzić do &#8222;cofnięcia postępowania"
    poprzez przygotowanie kilku pism procesowych.

    E-sąd bywa narzędziem do wyłudzania pieniędzy z tytułu roszczeń
    przedawnionych

    Niejednokrotnie w tym celu niezbędne będzie skorzystanie z pomocy prawnika,
    co przysporzy dodatkowych kosztów. Dlatego też, gdy utracona kwota będzie
    niewielka, dłużnik najprawdopodobniej odstąpi od dochodzenia swoich praw za
    cenę świętego spokoju, ale gdy należność okaże się znaczna, czeka go
    długotrwały proces, który może nie przynieść oczekiwanego rezultatu.

    Bat na &#8222;trefne pozwy"

    W Ministerstwie Sprawiedliwości trwają aktualnie prace nad nowelizacją
    przepisów dotyczących EPU. Proponowane zmiany nie dotyczą jednak wskazanej
    problematyki trefnych pozwów. Jak zatem wyeliminować z systemu wymiaru
    sprawiedliwości oczywistą niesprawiedliwość elektronicznego postępowania
    upominawczego?

    Po pierwsze, można zmienić obecne przepisy o przedawnieniu roszczeń i
    stosować je z tą modyfikacją, że na e-sąd nałoży się obowiązek badania
    terminu przedawnienia z urzędu, a nie na zarzut, jak ma to miejsce w
    normalnym postępowaniu. Tym sposobem pozwy o roszczenia przedawnione ulegną
    automatycznemu oddaleniu.

    Po drugie, wobec WSKAZYWANIA PRZEZ WIERZYCIELI NIEAKTUALNYCH ADRESÓW
    DŁUŻNIKÓW należałoby rozważyć wprowadzenie obowiązku przedkładania
    zaświadczeń o aktualności adresu dłużnika. Zaświadczenie to powinno zostać
    wydane nie wcześniej niż na trzy miesiące przed datą złożenia pozwu przez
    odpowiedni organ, np. Centrum Personalizacji Dokumentów MSW lub właściwą
    gminę.

    Po trzecie, do wierzycieli, którzy mają siedzibę za granicą, właściwe byłoby
    stosowanie w e-postępowaniu kaucji aktorycznej. To suma pieniężna, jaką powód-
    cudzoziemiec zobowiązany jest wpłacić na zabezpieczenie kosztów procesu.
    Możliwość pobrania kaucji ograniczona jest do sytuacji, gdy w państwie powoda-
    cudzoziemca, obywatele polscy też muszą ją wpłacać. Skorzystanie z niej
    często jednak uniemożliwiają zawarte przez Polskę umowy międzynarodowe. Dziś
    instytucja kaucji wyłączana jest z obcych porządków prawnych jako przecząca
    zasadzie równouprawnienia. Wydaje się jednak, że problemy, jakie generuje
    EPU, oraz zasada ochrony interesów własnych obywateli uzasadnia wprowadzenie
    tej instytucji do e-postępowania.
    "Rzeczpospolita"

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1