eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › strzelają pierony
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2002-09-05 16:05:42
    Temat: strzelają pierony
    Od: "jan" <o...@m...com>


    UE-Bp T. Pieronek

    Czołowy eurobiskup, czołowy liberał, kolega Szechterów i Lewartów, i co
    trzeba z bólem przyznać, nie zawsze w zgodzie z prawdą i z tym, co nakazuje
    Ojciec Święty.

    Monika Olejnik: We wczorajszej "Rzeczpospolitej" Aleksander Hall powiedział
    tak: "To, co budzi mój sprzeciw, to traktowanie Kościoła wyłącznie w
    kategoriach politycznych - jako wpływowej siły, która powinna dać głos, aby
    wesprzeć rządową kampanię na rzecz przystąpienia Polski do Unii
    Europejskiej". Czy to budzi również sprzeciw księdza biskupa?

    Pieronek: Nie, takie oświadczenie nie budzi sprzeciwu, ponieważ traktowanie
    Kościoła jako siły politycznej, wyłącznie jako siły politycznej, jest
    błędem. Owszem, Kościół jest siłą polityczną przez przypadek, przez to, że
    istnieje, przez to, że ma swój głos, ale przede wszystkim jest siłą moralną
    i siłą wiary, a nie siłą polityczną. I stąd nie można go traktować
    instrumentalnie, zarówno z lewej, jak i z prawej strony.

    Olejnik: A czy to nie jest instrumentalne traktowanie, jeżeli się oczekuje
    od polskiego Kościoła, żeby wsparł nasze wejście do Unii Europejskiej, a z
    drugiej strony głos Kościoła - bo ksiądz biskup jest przecież głosem
    Kościoła - mówi, że minister Wiatr nie ma moralnego prawa piastowania tej
    funkcji. Ale on będzie ją piastował, czyli nie będzie liczenia się z głosem
    polskiego Kościoła.

    Pieronek: Proszę pani, trudno, niejednokrotnie trzeba nie tyle przymknąć
    oko, ale po prostu znieść pewne niedogodności, które prowadzą do integracji
    europejskiej - one są z różnych stron. Mamy mocną opozycję katolicką w
    stosunku do Unii Europejskiej, to też nie jest komfort dla Kościoła. Ale
    żyjemy w kraju, gdzie istnieje pluralizm i dlatego te rzeczy trzeba
    wkalkulować w nasze starania o integrację.

    Olejnik: A czy w polskim Kościele jest miejsce dla pluralizmu Radia Maryja?

    Pieronek: Jest, ponieważ to radio istnieje od ponad dziesięciu lat i robi
    to, co robi - widzimy to - ale ma prawo bytu, to tego nikt nie neguje.

    Olejnik: Ale czy ma prawo głoszenia Słowa Bożego, czy ma prawo mówienia
    niezgodnie z tym, co głosi Kościół?

    Pieronek: Jeżeli jest w harmonii ze wspólnotą kościelną, którą przecież
    reprezentuje biskup, to ma prawo. A jeżeli nie jest w harmonii, nie jest w
    zgodzie, to nadużywa tego prawa i manipuluje - i po prostu staje się tym
    elementem, który budzi niepokój.

    Olejnik: Ksiądz biskup nazwał działalność ojca Rydzyka lepperyzmem - czyli
    to nie jest bycie w harmonii?

    Pieronek: Na pewno nie, ponieważ jest to klasyczny przykład wymuszania
    pewnych zachowań, aprobaty pewnych zachowań, które nie mogą być przyjęte,
    dopóki Radio Maryja, ojciec Rydzyk nie spełni warunków koniecznych do tego,
    by go biskupi aprobowali w całości.

    Olejnik: Czyli jakich warunków?

    Pieronek: Długo by o tym mówić. Z jednej strony jest to kwestia statutu tak
    zwanej Rodziny Radia Maryja. Z drugiej strony jest to kwestia przestrzegania
    umów, które zostały przez to radio zawarte z niektórymi biskupami. Są na
    przykład diecezje, które zezwoliły na działanie tak zwanych kół czy ośrodków
    Radia Maryja w parafiach, ale tylko po to, żeby ludzie gromadzili się tam i,
    powiedzmy, wzmacniali swoją wiarę. A tymczasem te koła stały się ośrodkami
    życia politycznego bardzo często wspierającymi konkretne partie, ostatnio
    Ligę Polskich Rodzin. I to jest przekroczenie warunków, które zostały
    dopuszczone dla działalności tych kół.

    Olejnik: Ale ojciec Rydzyk powiedział niedawno, że Radio Maryja nie będzie
    popierało żadnej partii, żadnego ugrupowania politycznego.

    Pieronek: Ale co ojciec Rydzyk powiedział przez dwanaście lat, to ja dobrze
    wiem. Słyszałem go wczoraj, a właściwie dzisiaj w nocy, i powtarzał to, że
    nie popiera żadnych partii, tylko bardzo wyraźnie teraz "uwiera go" Liga
    Polskich Rodzin. Nie wiem, co się stało - przecież jest to jego twór i jego
    partia.

    Olejnik: Właśnie, co się stało? Czy ksiądz biskup nie obawia się tego -
    biskup Jarecki mówi, że Kościół nie może sobie pozwolić na istnienie dwóch
    kościołów - że kościół ojca Rydzyka może być silniejszy od tego pierwszego,
    najważniejszego Kościoła?

    Pieronek: O nie, nie, takich obaw nie mam. Uważam, że oczywiście jest to
    bolesne i przykre, że istnieją takie działania, które nie harmonizują z
    całością życia Kościoła, ale jest to ludzka słabość, jest to ludzkie
    nieposłuszeństwo i nie traktowałbym tego w kategoriach schizmy czy w
    kategoriach jakiegoś odszczepieństwa wielkiej miary. Myślę, że to samo się
    ureguluje, bo jak widać, życie ma swoje prawa. I na przestrzeni tak
    krótkiego czasu, jakim jest tych parę miesięcy od momentu powstania Ligi
    Polskich Rodzin - która miała być objawieniem, nie wiem, katolicyzmu,
    czystości - okazało się, że jest ona równie brudna i równie łasa na
    pieniądze i władzę jak wszystkie inne partie.

    Olejnik: A czy działalność ojca Rydzyka można nazwać działalnością
    sekciarską?

    Pieronek: Wie pani, to wszystko zależy od tego, jak to pojmujemy. Nie
    chciałbym tutaj mówić epitetami, ale pewne cechy takiej działalności w tym
    radiu są. Bo wiadomo - jedni są dobrzy, inni są źli, jedni są popierani, bo
    mówią tym językiem, którym mówi radio, a inni są odrzucani, a nawet
    potępiani, więc coś w tym jest. Myślę, że z tego ducha sekciarskiego jest
    przede wszystkim to, że Radio uważa, że jest posiadaczem pełnej prawdy. No,
    takiego luksusu rzeczywiście zazdroszczę.

    Olejnik: I nie można na to przymykać oka?

    Pieronek: W każdym razie ja nie przymykam.

    Pan Bóg również patrzy! I my!

    Komentarz do wywiadu stanowią dzisiaj trzy doskonałe artykuły Stanisława
    Krajskiego, po lewej stronie

    (Całość)



    "Oto przykład duszpasterskiej posługi, który dziś w szczególny sposób pragnę
    powierzyć moim braciom w biskupstwie. (...) W duchu tak pojmowanej miłości
    społecznej arcybiskup Feliński głęboko angażował się w obronę wolności
    narodowej. Potrzeba tego i dzisiaj, kiedy różne siły - często kierujące się
    fałszywą ideologią wolności - starają się ten teren zagospodarować dla
    siebie. Kiedy hałaśliwa propaganda liberalizmu, wolności bez prawdy i
    odpowiedzialności nasila się również w naszym kraju, pasterze Kościoła nie
    mogą nie głosić jednej i niezawodnej filozofii wolności, jaką jest prawda
    Krzyża
    Chrystusowego. "

    Jan Paweł II - z homilii wygłoszonej na krakowskich Błoniach,
    18 sierpnia, 2002




    Autor: "G. N." <k...@h...com>
    Data: 5 września 2002 09:49:18







strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1