Jest sobie ogłoszenie "zostanie zlicytowane mieszkanie, itd" (brak
zapisów "po dłużniku X", "z lokatorem" itp). Jest zainteresowanie, można
mieszkanie obejrzeć po wcześniejszym umówieniu się - komornik posiada
klucze, mieszkanie po prostu "jest", widać troche pojedyńczych gratów,
jakaś wersalka, można powiedzieć "nie do końca wysprzątane", ale
lokatorów śladu nie ma.
Licytacja, wygrana, wpłata kwoty, klucze do ręki, radość i biegiem do
"nowego mieszkania" - a tu się okazuje że tam ktoś mieszka. Żul jak z
obrazka. Co wtedy? Czy ta sytuacja różni się jakkolwiek od sytuacji
normalnego "wylicytowania mieszkania z lokatorem/dłużnikiem" (czyli
akcja z wystąpieniem o eksmisję, zapewnienie lokalu zastępczego jeśli
pacjentowi się należy, itd)? Czy może jest to wada (prawna?) zatajona
przez komornika, któremu zależało na sprzedaży bez problemowej i dobrej
cenie?

--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173