eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprzeczka na drodze - rękoczyny › Re: Sprzeczka na drodze - rękoczyny
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed.silweb.
    pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: Juzek Kocimientka <k...@i...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Sprzeczka na drodze - rękoczyny
    Date: Tue, 04 Oct 2005 11:33:25 +0200
    Organization: My Sweet Home
    Lines: 72
    Message-ID: <dhtia2$9ra$1@atlantis.news.tpi.pl>
    References: <5...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: dkb68.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1128418434 10090 83.24.5.68 (4 Oct 2005 09:33:54 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 4 Oct 2005 09:33:54 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla Thunderbird 1.0.6 (Windows/20050716)
    X-Accept-Language: pl, en-us, en
    In-Reply-To: <5...@n...onet.pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:332025
    [ ukryj nagłówki ]

    g...@p...onet.pl napisał(a):
    > [...]

    Celem poruszania sie po drodze jest BEZPIECZNE przejechanie z punktu A
    do punktu B (i miedzy innymi punktami tez).

    >
    > Zaistniała sytuacja, że inemu kierowcy nie spodobało się moje
    zachowanie. Po
    > prostu wjechałem w wolne miejsce pomiędzy jadącą ciężarówką a sam.
    osobowym
    > (nie powodując oczywiście żadnych skutków typu, że sam. osob. musiał
    z tego
    > tyt. hamować). Oczywiście zostałem obtrąbiony i "spalony" światłami.

    Trąbić nie miał prawa, uzywać świateł drogowych takoż. Powiedzmy, że nie
    nadaje się na kierowcę jak pewnie 90 procent innych użytkowników dróg -
    czy to amatorów czy zawodowców.

    > W "odwecie" zobaczył mój środkowy palec.

    Pytanie czemu? Rozumiem, że w odwecie za trąbienie i mruganie światłami.
    W takiej sytuacji bezpieczniej będzie mrugnąć awaryjnymi, albo
    przeprosić gestem ręki. No ale rozumiem - jak tu przepraszać skoro jest
    się pewnym swojej racji - tu mamy syndrom odpłaty "ja mu pokażę"...

    > Chyba go to rozwścieczyło bo trąbił i
    > palił światłami prawie cały czas. Na czerwonym zauważyłem , że
    wysiada z auta.
    > Również wysiadłem, gościu podszedł i zaczęła się szarpanina.
    Generalnie nic się
    > nie stało gfacet poszczekał trochę i poszarpał się.

    Miałem taką samą sytuację, tylko że mnie kierowca o mało nie przejechał
    na pasach. Zawadziłem ręką o lusterko, stwierdził, że specjalnie
    walnąłem w jego samochód. Pare metrów dalej zajechał mi drogę,
    wyskoczył, szarpał się ze mną, bluzgał i ogólnie rozstaliśmy się w
    drętwej atmosferze. Do wymiany ciosów nie doszło, on był niższy, ja
    chudszy więc widocznie takie rozwiązanie nas satysfakcjonowało. Per
    saldo - kompletnie bezsensowne spotkanie.

    > Mam pytanie: czy mógłbym w takiej sytuacji po prostu mu przydzwonić
    jak zbliży
    > się na odległość bezpośrednią?

    Jednemu Ty przydzwonisz. Inny przydzwoni Tobie. Tak to jest jak dwa
    testosterony spotykają się w punkcie spornym. Nieważne, że sedno
    problemu jest do rozwiązania przez parę średnio rozgarniętych
    przedszkolaków - ale po co, lepiej zrobić próbę sił i nieważne już kto
    miał a kto nie miał racji - ważne, że obydwaj panowie byli o swojej
    święcie przekonani.

    > W sumie nie miałem ochoty się szarpać z nim, a
    > ewidentnie zbliżał się w celu użycia siły (oczywiście można
    teoretyzować, że
    > chciał tylko się wykrzyczeć w bezpośredniej odległości). Sprawę
    rozwiązał bym
    > już przed jakimkolwiek jego ruchem (po co niepotrzebnie obrywać).

    Niech Ci ktoś odpowie jak to będzie z przekroczeniem obrony koniecznej.
    On sie do ciebie zbliża, ty kopiesz go w jaja bo podejrzewałeś, że cie
    zaatakuje.

    > Jak to widzicie?

    Tak, że zadaniem kierowcy jest bezpiecznie dla siebie i innych
    przejechanie z punktu A do punktu B. Dobrze czasami pojeździć jako
    pasażer, żeby zobaczyć jak drastycznie zmienia się perspektywa. Niestety
    na kursach powinien być przedmiot "Psychologia ruchu drogowego" :)

    Z poważanieem
    Juzek Kocimientka

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1