On 16 Cze, 22:00, demicorn <v...@g...pl> wrote:
> Dnia Sat, 16 Jun 2007 02:03:12 -0700, Sevi napisał(a):
>
> > We wtorek na rozprawie sedzina (Pani Sędzia albo Wysoki Sad jak kto
> > woli ;-) oczytala moj wniosek a adwokat drugiej strony i wszyscy
> > zgromadzeni zrobili przyslowiowego karpia i okazalo sie ze
> > prawdopodobnie sprawe wygram
>
> Jak było powiedzane, nie spiesz się. Adwokaci często nie doceniają szerego
> człowieka i jest to uzasadnione. Napisza dwa pisma, troche w sądzie
> pobełkoczą nic na temat nie wiedząc i gotowe. Co jednak nie zmienia faktu,
> że adwokaci tez potrafią, przygotuj się na następną rozprawę. Na dzień lub
> dwa przed przejzyj akta, adwokaci często przysyłają pisma w ostatniej
> chwili, tak abyś ty nie zdążył się z nimi zapoznać i sam zrobił "karpia" na
> rozprawie.
>
> Postawy gratuluję. Sam też się procesuję bez pomocy adwokatów (bardziej to
> rozwijające i tańsze). Nie raz się zdarzyło, że jak ja ich zaskoczyłem to
> się odwdzięczali z nawiązką, czasami się zastanawiałem czy ja na właściwej
> rozprawie jestem. ;)

Czesc,

masz 100% racje, w mojej sprawie wydarzyla sie przedziwna sytuacja, bo
teraz rodzina sie dogadala i weiem, co adwokat mowi w sadzie
oficjalnie przy wszystkich a co mowi drugiej stronie na osobnosci.

Na forum mowi, ze jak najbardziej nalezy znalezc kompromis i ze
rodzina powinna sie dogadac, a na osobnosci mowi, zeby absolutnie nie
rezygnowac z majatku i walczyc do upadlego, ja rozumie ze on ma z tego
kase, ale chyba jakas etyka zawodowa obowiazuje?


Pozdrawiam,
S