Jest tak.
Pewna Pani została odwiedzona przez akwizytorkę firmy Raypath (patrz
http://raypath.pl/cennik.htm ) sprzedającą ,,czyściki ekologiczne,,. Pani
została odpowiednio podkręcona przez akwizytorkę i po prezentacji
zdecydowała się na zakup ratalny ww ,,czyścików,, za kwotę ok. 2.000 PLN
.... Akwizytorka spisała i zabrałą umowę dla banku (w jednym egzemplarzu)
wzięła dane osobowe i podpis ww Pani. Zostawiła ,,czyściki,, i na koniec
zaleciła aby przed użyciem je uprać. Pani ciągle jeszcze podkręcona wzięła
sie do prania ,,czyścików i czyszczenia wszystkiego co miała w domu. Po 2
dniach stwiedziła, że czyściki nie są takie rewelaycjne jak twierdziła i
prezentowała akwizytorka. Zadzwoniła w sprawie zwrotu towaru - akwizytorka
odpowiedziała, że używanego towaru nie może przyjąć z powrotem a podstawą
reklamacji nie moga być subiektywne odczucia kupującego co do skuteczności
czyszczenia ,,czyścików,,. Czy można to jakoś odkręcić? W tej chwili mijają
4 dni i owa nieszczęsna Pani czeka na umowę z banku i informację o ratach.
Czy w tym przypadku mają zastosowanie przepisy o rękojmi , może zwrocie
towaru zakupionego poza siedzibą firmy?
Czy podstawą zwrotu może być nie spełnienie oczekiwań co do skuteczności
działania ,,czyścików,,?
Co z podpisem umowy kredytowej złożonym nie w obecności pracownika banku?
Czy podpisując umowę owa Pani nie powinna otrzymać drugiego egzemplarza tej
umowy?


Uprzedzając pytanie - owa ,,Pani,, to nie jest moja żona ;-)

Pozdrawiam
Maciek