Witam,

Zdarzyło mi się niestety - 4 miesiące temu - zupełnie zapomnieć o jednym
rachunku. Jednocześnie w następnych miesiącach płaciłem już rachunki za
tą usługę regularnie. Nie pamiętałbym dalej o moich zaległościach, ale
dziś przyszło do mnie... przedsądowe wezwanie do zapłaty. Domyślam się,
że firma chce swoich pieniędzy, zapłacę im je, tylko myślałem po prostu,
że na początku zwyczajnie poinformują mnie, że mam jakieś zaległości.
Nie dawali mi jednak żadnych sygnałów tego typu...

Ale nie to jest w tym wszystkim takie dziwne. Wzywają mnie do
uregulowania należności w ciągu 7 dni. I co więcej - kwota na wezwaniu
to właściwa kwota + odsetki, które po 3 miesiącach sięgają już prawie
10% całości!

Moje pytanie jest następujące... Pieniądze im zapłacę, ale na odsetki
się nie godzę, bo nawet nie raczyli mnie poinformować że mam jakieś
zaległości (fakt - moja wina też w tym jest) a teraz straszą sądem. Czy
do naliczania odsetek nie potrzebny jest tytuł wykonawczy z sądu? I
czemu na piśmie nie informują w jakiej wysokości te odsetki naliczali i
od jakiego czasu?

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.