Witam

Udalo mi sie porozumiec z wlascicielem ws. kupna mieszkania.
Teraz on szuka czegos dla siebie, ale jednoczesnie oboje chcemy sie
zabezpieczyc:
1. ja chce kupic to mieszkanie - nie szukam wiecej, nie angazuje sie wiecej w
poszukiwania, czekam
2. on szuka mniejszego, ale gotowke bedzie mial z obecnego mieszkania ktore
mnie sprzeda

Teraz ja chce podpisac umowe przedwstepna, on mowi ze umowa dzentelmenska
wystarczy.. troche slaba gwarancja dla mnie, wyraznie widac, ze to on jest
mniej zdeterminowany.

Jakich argumentow (tylko nie silowych, nie podstepem, itp.) mozna uzyc, aby
skusil sie na umowe przedwstepna ?

Podejrzewam, ze obawia sie, ze w razie gdyby zrezygnowal ze sprzedazy to nie
chcialby miec bata nad soba - zreszta w takim wypadku nie wyganialbym go
przeciez... Bardziej obawiam sie, ze po prostu gdy znajdzie nowe lokum dla
siebie jeszcze raz oglosi sie i poszuka kogos kto da wiecej lub zglosi sie do
niego jakis posrednik i zacznie macic umysl... Ja wiem, ze to WOLNY RYNEK,
ale po cos w takim wypadki umowy przedwstepne istnieja...

pozdrawiam

Grzegorz

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry