Mikołaj "Miki" Menke pisze:

> Swoją drogą to trochę dziwne (wkurzające?) jest postępowanie firm, które
> zamiast wcześniej kupić sobie domenę, to zwlekają i czekają nie wiadomo
> na co. Potem ktoś kupuje takie właśnie ipad.pl i nagle Apple budzi się z
> ręką w nocniku i robi awanturę. O co w tym chodzi? O jakąś dodatkową
> formę reklamy czy co?
> I jeszcze pytanie przy okazji - jak to jest z "odbieraniem" komuś
> domeny? Każdy może wystąpić z roszczeniem, czy tylko firmy, czy jeszcze
> inaczej? W szczególności ciekawi mnie kwestia domeny w formie nazwiska.
> Załóżmy, że jest sobie pan Nazwisko oraz firma Poważna. Firma Poważna
> kupuje domenę Kowalski.invalid i pytanie czy pan Kowalski ma
> jakiekolwiek szanse na "odbicie" domeny, zakładając, że firma Poważna
> nie ma absolutnie żadnych powiązań z ciągiem znaków Kowalski (nikt taki
> tam nie pracuje, nie sprzedają ani nie promują produktów o takiej nazwie
> itd.)?
>

A takie mnie naszło pytanie: co jeśli firma wystąpi na drogę sądową
przeciwko właścicielowi takiej zakupionej spornej domeny, a on np.
nieodpłatnie, przekaże ją komuś powiedzmy z... Vanuatu. A za jakiś czas
ten z Vanuatu przekaże ją znajomemu z np. Nigerii, a tamten koledze z
Gwatemali, itd?
Pozdrawiam,
Grzegorz