Shrek <...@w...pl> pisze:
> W dniu 25.05.2023 o 14:52, J.F pisze:
>
>>> https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art38517141-policjan
t-uzyl-paralizatora-wobec-95-latki-kobieta-nie-zyje
>>> "Nie żyje 95-letnia kobieta, która odniosła znaczne obrażenia po tym,
>>> jak policjant użył wobec niej paralizatora. Do tragicznego zdarzenia
>>> doszło w Australii. [..] Kobieta, która cierpiała na demencję, doznała
>>> poważnych obrażeń głowy (upadając - mój przypis). [..] W ubiegłym
>>> tygodniu policja oświadczyła, że 95-latka miała "nóż do mięsa". W piątek
>>> australijska policja przyznała, że funkcjonariusz użył paralizatora, gdy
>>> poruszająca się za pomocą chodzika seniorka zaczęła zbliżać się do niego
>>> "w wolnym tempie""
>> Ale miala nóż w ręku, czy nie?
>
> Jakoś mi ciężko sobie wyobrazić jednoczesne trzymanie chodzika i noża
> w ręku - przynajmniej w sposób sugerujący zagrożenie. Chyba że
> zakładali że ten chodzik to kamuflaż i ona tak naprawdę dziarsko
> chyca.

Wykluczasz zagrożenie "niefachową" obsługą (bardzo) ostrego narzędzia?

Śmierć na skutek upadku to chyba raczej wypadek.
Tyle że jak mi się wydaje nawet samo użycie paralizatora wobec osoby w
takim wieku mogło stanowić znacznie większe niż zwykle zagrożenie dla
zdrowia a nawet życia. Wiec sprawa sprowadza się do tego jaką policjant
miał alternatywę, jak miał odebrać ten nóż z minimalizacją ryzyka,

--
A. Filip
| Jeśli trzech ludzi powie ci, że jesteś pijany, nie kłóć się, idź
| spać. (Przysłowie żydowskie)