Zwrot kosztów procesu - kto przegrywa, ten płaci

Przeczytaj także: Śmierć oskarżonego a koszty postępowania karnego

Stan faktyczny: Tomasz M. wniósł pozew o zapłatę przeciwko Janowi Ś. Powód zażądał kwoty 12 tys. zł z odsetkami oraz kosztami procesu. Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie na jego rzecz od powoda kwoty 4 tys. zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Na tę kwotę składały się m.in. wydatki adwokata pozwanego na dojazd do sądu. Pełnomocnik pozwanego pokonywał siedem razy trasę ze Zgorzelca do Legnicy, gdzie znajdowała się siedziba sądu, co wyniosło ponad 1.000 zł.

Pozwany przy obliczeniu kosztów podróży do sądu i z powrotem zastosował tzw. kilometrówkę, przyjmując za 1 km stawkę 0,8358 zł zgodnie z rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju. Sąd rejonowy oddalił powództwo oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3 tys. zł tytułem zwrotu kosztów postępowania, pomijając jednak wydatki związane z dojazdami adwokata. Pozwany złożył zażalenie na koszty postępowania do sądu okręgowego, który zwrócił się z zapytaniem do Sądu Najwyższego. Według sądu okręgowego wydatki pełnomocnika były wydatkami niezbędnymi, ponieważ adwokat mający siedzibę kancelarii poza siedzibą sądu nie może wykonywać swoich obowiązków bez ponoszenia kosztów podróży.

Zdaniem sądu: Sąd Najwyższy zgodził się ze stanowiskiem sądu okręgowego. Zdaniem sądu strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi, który jest zastępowany przez pełnomocnika będącego adwokatem, koszty jego przejazdu do sądu, jeżeli były to koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony.

Więcej porad niezbędnych w zarządzaniu spółką, omówienia najnowszych orzeczeń, dzięki którym nie popełnisz kosztownych błędów w Twojej firmie, znajdziesz w biuletynie Spółka z o.o. Serwis prawny Zarządu.