eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › nieuczciwy pracodawca - b.długie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2002-01-07 23:11:52
    Temat: nieuczciwy pracodawca - b.długie
    Od: "Vega" <V...@p...onet.pl>

    jestem tu pierwszy raz, więc zacznę od powitania:
    Witam Wszystkich serdecznie.
    Żeby jednak nie było, że puszczam spam, to od razu przedstawię mój problem.
    Jestem zatrudniona na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony.
    Może w ogóle zacznę od początku:
    Pracę podjęłam od 1.06.1999 w mieście X, dostałam pensję (2500)+ limit na
    samochód (700km, sam. o poj. 1,4), ale wiedziałam, że po 2, 3 miesiącach
    firma przenosi się do miasta Y.
    Dostałam ustne zapewnienie, że po przeniesieniu się do Ydostanę mieszkanie
    służbowe, oraz pensję w wysokości 5000.
    Jak idiotka uwierzyłam i nie mam tego na papierze :(
    Po przeniesieniu się do Y(od września 1999) okazało się, że Zarząd (jestem
    asystentką Zarządu) który mnie zatrudnił w X, zostaje odwołany (oficjalnie
    rezygnuje). W związku z czym, nie miał już możliwości wywiązania się z
    obietnicy.
    Stwierdziłam, że poczekam jak sytuacja się rozwinie, i doczekałam się tego,
    że moja firma została "podłączona" pod Zarząd innej firmy. (prawnie, to dwie
    różne firmy- jedna SA, jedna Sp. z o.o., ale pod jednym Prezesem).
    Kiedy już było wiadome, komu w chwili obecnej podlegam, zrobił się
    październik. Limity na samochody (forma obejścia podatku przez firmę - mieli
    je wszyscy pracownicy z X) zostały przez nowego Prezesa zlikwidowane. Po
    rozmowie z nowym Prezesem dostałam zapewnienie, że obiecaną podwyżkę
    otrzymam, ale potrzebuje on na to zgody z centrali firmy w innym kraju,
    chwilowo dostałam podwyżkę 500 zł, co było tylko wyrównaniem i to niepełnym
    limitu na samochód, który miałam od początku pracy w firmie. Na odpowiedź w
    sprawie podwyżki czekałam i czekałam, aż w styczniu (pod koniec) 2000
    poinformowano mnie, że żadnej podwyżki nie będzie.
    Nie mogłam zmienić pracy, bo byłam w ciąży (2 miesiąc) i byłoby to dla mnie
    bardzo niekorzystne - wiadomo jak chętnie zatrudnia się kobiety w ciąży :(.
    Od lutego dostałam podwyżkę o 210 zł - inflacyjną.
    Rozgoryczona poszłam od marca 2000 na ciągłe zwolnienie, do końca ciąży.
    czyli do sierpnia 2000. Zasiłek chorobowy był naliczany od pierwszej mojej
    pensji, czyli od 2500 (a zarabiałam już 3210). Uzasadniono to tym, że miałam
    w międzyczasie kilka dni chorobowego. 1dzień we wrześniu, 2dni w
    listopadzie, 3 w grudniu i 4 w lutym.
    Mam pretensje do firmy (a dokładnie do Zarządu) że nie byłam dokładnie
    informowana o kolejnych posunięciach. Gdybym od początku wiedziała, że po
    przeniesieniu do Y zmieni się Zarząd, nie zdecydowałabym się na przenosiny -
    asystentka to stanowisko ściśle związane z zarządem, a kiedy on się zmienia,
    to często zmienia się także asystentka :( przemyślałabym dokładniej
    przyjęcie pracy w tej firmie. Gdyby nowy Prezes od początku przedstawił
    sprawę jasno, miałabym możliwość znalezienia lepszej pracy już w Y, zanim
    zaszłam w ciążę (ciąża była planowana) a tak, byłam zmuszona zostać w tej
    (bo o tym, że nie dostanę podwyżki dowiedziałam się będąc już w ciąży.
    Nie wiem, czy można oskarżyć pracodawcę o celowe utrzymywanie w błędzie, bo
    byłam zapewniana, że to tylko kwestia czasu, a potem wstecznie dostanę
    wyrównanie.
    Po urlopie macierzyńskim (skończył się w marcu 2001 - 26 tygodni)
    wykorzystałam urlop wypoczynkowy, (zaległy za 2000 i bieżący 2001) po czym
    poszłam na zwolnienie lekarskie, 6 miesięcy na siebie i 2 miesiące na
    dziecko.
    Teraz jestem na urlopie wychowawczym (od grudnia 2001), ponieważ w
    międzyczasie kupiliśmy mieszkanie w Y (100% kredytu) spłata 1500 zł
    miesięcznie i utrzymujemy się tylko z 1 pensji, muszę wrócić do pracy.
    Wiem na 100% że zostanę zwolniona :( zresztą nie chciałabym pracować w tej
    firmie. Za dużo krzywdy mnie tam spotkało, kłamstw i czczych obiecanek.
    (firma zatrudnia poniżej 20 osób, więc finansowo ich nie nadszarpnęłam
    zbytnio, ale lubić, to mnie bardzo nie lubią ). poza tym jest tam wiele
    uchybień co do kodeksu pracy. Nie są wypłacane nadgodziny, nie ma list
    obecności i kilka innych.
    Co powinnam zrobić:
    1 . złożyć wypowiedzenie z prośbą o rozwiązanie umowy za porozumieniem
    stron.
    2. złożyć wypowiedzenie ze strony pracownika.
    3. czy dochodzić się sądownie, o wypłacenie nadgodzin, mam listę własnego
    czasu pracy za 1999 i 2000, możliwe, że udałoby mi się powołać na świadka,
    byłego pracownika, który mógłby mi to poświadczyć. Czy firma mogłaby powołać
    na świadka, osoby obenie pracujące, które mogłyby podważyć moje
    eznania -( zakładam, że pod presją zachowania pracy, każdy zdecydowałby się
    zeznawać przeciwko mnie). moje stosunki z osobami które pracowały wtedy
    kiedy jeszcze chodziłam do pracy są bardzo dobre, kłopot jest tylko z
    Zarządem = Prezez + V-ce Prezes.
    4. podać ich złośliwie do PIP, celem sprawdzenia tych uchybień (listy).

    I jeszcze jedna sprawa. Czy będąc na urlopie wychowawczym mogę podjąć pracę
    na umowę zlecenie, czy umowę o dzieło, nie przerywając tym samym
    wychowawczego ? czy muszę o podjęciu pracy poinformować pracodawcę ? W
    umowie o pracę jest paragraf, że muszę informować o zamiarze podjęcia
    dodatkowego zatrudnienia, więc pewnie obejmuje to także zatrudnienie podczas
    urlopu wychowawczego...

    To chyba wszystko,
    Z góry dziękuję za wszelką pomoc i sugestie dotyczące mojej sytuacji.
    Z pozdrowieniami,
    Kaśka






  • 2. Data: 2002-01-08 09:19:35
    Temat: Re: nieuczciwy pracodawca - b.długie
    Od: "greg" <k...@z...pl>

    oj długie, długie ...
    Nie wnikając w kwestie czysto prawne, moim zdaniem funkcjonowanie na rynku
    pracy, szczególnie takim jaki obecnie mamy, polega na lawirowaniu wśród
    obietnic i kłamstewek pracodawców, naszych obietnic itd. Szczególnie trzeba
    zdać sobie sprawę, jak sama zauważyłaś, że pełnomocnik zarządu to
    pełnomocnik zarządu konkretnego a nie każdego po kolei. Moja konkluzja może
    być dla Ciebie zaskakująca, ale lepiej mieć staż jako pełnomocnik zarządu z
    ciekawym świadectwem pracy, niż sprawę sądową, ewentualnie zwolnienie
    dyscyplinarne i nieciekawą opinię. Mimo Twojego rozgoryczenia, być może
    uzasadnionego, ja osobiście proponowałbym Ci rozwiązać stosunek pracy "za
    porozumieniem stron" nie dając po sobie poznać, że jesteś z tego
    niezadowolona. Ludzie się znają, fama się niesie, a jak się domyślam jesteś
    jeszcze młoda i całe życie przed Tobą.
    A tak poza tym:
    1. nie masz na piśmie obietnicy podwyżki
    2. małą, ale zawsze, podwyżkę dostałaś
    3. praca w godzinach nadliczbowych jest obecnie normalnym zjawiskiem i albo
    się do tego przyzwyczaisz, albo możesz pracować w sklepie jako sprzedawczyni
    od 10 do 18 i zarabiać 700 zł na rękę.
    Oczywiście może ktoś będzie miał inne zdanie, możesz się także niezgadzać z
    moim.
    Pozdrawiam !
    greg
    Ps. A jak chcesz dorobić na wychowawczym, to weź umowę zlecenie na męża albo
    inną osobę i sprawa załatwiona.

    Użytkownik Vega <V...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:a1da7s$dak$...@n...onet.pl...
    > jestem tu pierwszy raz, więc zacznę od powitania:
    > Witam Wszystkich serdecznie.
    > Żeby jednak nie było, że puszczam spam, to od razu przedstawię mój
    problem.
    > Jestem zatrudniona na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony.
    > Może w ogóle zacznę od początku:
    > Pracę podjęłam od 1.06.1999 w mieście X, dostałam pensję (2500)+ limit na
    > samochód (700km, sam. o poj. 1,4), ale wiedziałam, że po 2, 3 miesiącach
    > firma przenosi się do miasta Y.
    > Dostałam ustne zapewnienie, że po przeniesieniu się do Ydostanę mieszkanie
    > służbowe, oraz pensję w wysokości 5000.
    > Jak idiotka uwierzyłam i nie mam tego na papierze :(
    > Po przeniesieniu się do Y(od września 1999) okazało się, że Zarząd (jestem
    > asystentką Zarządu) który mnie zatrudnił w X, zostaje odwołany (oficjalnie
    > rezygnuje). W związku z czym, nie miał już możliwości wywiązania się z
    > obietnicy.
    > Stwierdziłam, że poczekam jak sytuacja się rozwinie, i doczekałam się
    tego,
    > że moja firma została "podłączona" pod Zarząd innej firmy. (prawnie, to
    dwie
    > różne firmy- jedna SA, jedna Sp. z o.o., ale pod jednym Prezesem).
    > Kiedy już było wiadome, komu w chwili obecnej podlegam, zrobił się
    > październik. Limity na samochody (forma obejścia podatku przez firmę -
    mieli
    > je wszyscy pracownicy z X) zostały przez nowego Prezesa zlikwidowane. Po
    > rozmowie z nowym Prezesem dostałam zapewnienie, że obiecaną podwyżkę
    > otrzymam, ale potrzebuje on na to zgody z centrali firmy w innym kraju,
    > chwilowo dostałam podwyżkę 500 zł, co było tylko wyrównaniem i to
    niepełnym
    > limitu na samochód, który miałam od początku pracy w firmie. Na odpowiedź
    w
    > sprawie podwyżki czekałam i czekałam, aż w styczniu (pod koniec) 2000
    > poinformowano mnie, że żadnej podwyżki nie będzie.
    > Nie mogłam zmienić pracy, bo byłam w ciąży (2 miesiąc) i byłoby to dla
    mnie
    > bardzo niekorzystne - wiadomo jak chętnie zatrudnia się kobiety w ciąży
    :(.
    > Od lutego dostałam podwyżkę o 210 zł - inflacyjną.
    > Rozgoryczona poszłam od marca 2000 na ciągłe zwolnienie, do końca ciąży.
    > czyli do sierpnia 2000. Zasiłek chorobowy był naliczany od pierwszej mojej
    > pensji, czyli od 2500 (a zarabiałam już 3210). Uzasadniono to tym, że
    miałam
    > w międzyczasie kilka dni chorobowego. 1dzień we wrześniu, 2dni w
    > listopadzie, 3 w grudniu i 4 w lutym.
    > Mam pretensje do firmy (a dokładnie do Zarządu) że nie byłam dokładnie
    > informowana o kolejnych posunięciach. Gdybym od początku wiedziała, że po
    > przeniesieniu do Y zmieni się Zarząd, nie zdecydowałabym się na
    przenosiny -
    > asystentka to stanowisko ściśle związane z zarządem, a kiedy on się
    zmienia,
    > to często zmienia się także asystentka :( przemyślałabym dokładniej
    > przyjęcie pracy w tej firmie. Gdyby nowy Prezes od początku przedstawił
    > sprawę jasno, miałabym możliwość znalezienia lepszej pracy już w Y, zanim
    > zaszłam w ciążę (ciąża była planowana) a tak, byłam zmuszona zostać w tej
    > (bo o tym, że nie dostanę podwyżki dowiedziałam się będąc już w ciąży.
    > Nie wiem, czy można oskarżyć pracodawcę o celowe utrzymywanie w błędzie,
    bo
    > byłam zapewniana, że to tylko kwestia czasu, a potem wstecznie dostanę
    > wyrównanie.
    > Po urlopie macierzyńskim (skończył się w marcu 2001 - 26 tygodni)
    > wykorzystałam urlop wypoczynkowy, (zaległy za 2000 i bieżący 2001) po czym
    > poszłam na zwolnienie lekarskie, 6 miesięcy na siebie i 2 miesiące na
    > dziecko.
    > Teraz jestem na urlopie wychowawczym (od grudnia 2001), ponieważ w
    > międzyczasie kupiliśmy mieszkanie w Y (100% kredytu) spłata 1500 zł
    > miesięcznie i utrzymujemy się tylko z 1 pensji, muszę wrócić do pracy.
    > Wiem na 100% że zostanę zwolniona :( zresztą nie chciałabym pracować w tej
    > firmie. Za dużo krzywdy mnie tam spotkało, kłamstw i czczych obiecanek.
    > (firma zatrudnia poniżej 20 osób, więc finansowo ich nie nadszarpnęłam
    > zbytnio, ale lubić, to mnie bardzo nie lubią ). poza tym jest tam wiele
    > uchybień co do kodeksu pracy. Nie są wypłacane nadgodziny, nie ma list
    > obecności i kilka innych.
    > Co powinnam zrobić:
    > 1 . złożyć wypowiedzenie z prośbą o rozwiązanie umowy za porozumieniem
    > stron.
    > 2. złożyć wypowiedzenie ze strony pracownika.
    > 3. czy dochodzić się sądownie, o wypłacenie nadgodzin, mam listę własnego
    > czasu pracy za 1999 i 2000, możliwe, że udałoby mi się powołać na świadka,
    > byłego pracownika, który mógłby mi to poświadczyć. Czy firma mogłaby
    powołać
    > na świadka, osoby obenie pracujące, które mogłyby podważyć moje
    > eznania -( zakładam, że pod presją zachowania pracy, każdy zdecydowałby
    się
    > zeznawać przeciwko mnie). moje stosunki z osobami które pracowały wtedy
    > kiedy jeszcze chodziłam do pracy są bardzo dobre, kłopot jest tylko z
    > Zarządem = Prezez + V-ce Prezes.
    > 4. podać ich złośliwie do PIP, celem sprawdzenia tych uchybień (listy).
    >
    > I jeszcze jedna sprawa. Czy będąc na urlopie wychowawczym mogę podjąć
    pracę
    > na umowę zlecenie, czy umowę o dzieło, nie przerywając tym samym
    > wychowawczego ? czy muszę o podjęciu pracy poinformować pracodawcę ? W
    > umowie o pracę jest paragraf, że muszę informować o zamiarze podjęcia
    > dodatkowego zatrudnienia, więc pewnie obejmuje to także zatrudnienie
    podczas
    > urlopu wychowawczego...
    >
    > To chyba wszystko,
    > Z góry dziękuję za wszelką pomoc i sugestie dotyczące mojej sytuacji.
    > Z pozdrowieniami,
    > Kaśka
    >
    >
    >
    >
    >



  • 3. Data: 2002-01-08 12:37:56
    Temat: Re: nieuczciwy pracodawca - b.długie
    Od: "amierzej" <a...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Vega" <V...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:a1da7s$dak$1@news.onet.pl...
    > jestem tu pierwszy raz, więc zacznę od powitania:
    > Witam Wszystkich serdecznie.

    Witam i pozdrawiam rowniez - tez jestem tu pierwszy raz od 98 chyba roku :)
    IMHO troche surowo oceniasz pracodawce, o czym swiadczy:

    > Od lutego dostałam podwyżkę o 210 zł - inflacyjną.
    Nie ma czegos takiego jak nalezna podwyzka inflacyjna - to po prostu wzrost
    wynagrodzenia.

    > Rozgoryczona poszłam od marca 2000 na ciągłe zwolnienie, do końca ciąży.
    > czyli do sierpnia 2000. Zasiłek chorobowy był naliczany od pierwszej mojej
    > pensji, czyli od 2500 (a zarabiałam już 3210). Uzasadniono to tym, że
    miałam
    > w międzyczasie kilka dni chorobowego. 1dzień we wrześniu, 2dni w
    > listopadzie, 3 w grudniu i 4 w lutym.

    Zgodnie z art. 36.1 ustawy oswiadczeniach pienieznych (...) podstawe zasilku
    chorobowego stanowi wynagrodzenie z okresu 6 m-cy poprzedzajacych miesiac
    powstania niezdolnosci, a wiec w Twoim przypadku srednia 09-02. Nie rozumiem
    co ma do tego kilka dni zwolnienia??

    > Mam pretensje do firmy (a dokładnie do Zarządu) że nie byłam dokładnie
    > informowana o kolejnych posunięciach. Gdybym od początku wiedziała, że po
    > przeniesieniu do Y zmieni się Zarząd,

    Fajnie pracowac w Firmie, w ktorej Zarzad informuje pracownikow o zmianach w
    swoim skladzie...

    > Co powinnam zrobić:
    > 1 . złożyć wypowiedzenie z prośbą o rozwiązanie umowy za porozumieniem
    > stron.
    > 2. złożyć wypowiedzenie ze strony pracownika.

    Ja bym tak nie robil. Wocilbym do pracy i czekal na wypowiedzenie przez
    zaklad - jesli byloby z przyczyn likwidacji etatu i tp. - dostalbym
    dodatkowa odprawe. Jesli z przyczyn moich (np zla praca, absencja)
    odwolalbym sie do sadu i uzyskal odszkodowanie w wysokosci wynagrodzenia za
    okres wypowiedzenia...

    > 3. czy dochodzić się sądownie, o wypłacenie nadgodzin, mam listę własnego
    > czasu pracy za 1999 i 2000, możliwe, że udałoby mi się powołać na świadka,
    > byłego pracownika, który mógłby mi to poświadczyć.

    Tego zawsze mozna sprobowac, pamietaj tylko o 3 letnim przedawnieniu...

    Czy firma mogłaby powołać
    > na świadka, osoby obenie pracujące, które mogłyby podważyć moje
    > eznania

    Moglaby - tylko ze jesli przedstawisz wlasnych swiadkow jak piszesz wyzej
    sad zawsze w polskich realiach uwierzy pracownikowi. Zwlaszcza jesli na
    rzecz pracodawcy zeznaja czlonkowie jego zarzadu... Poza tym cala zabawa w
    sadzie pracy jest za darmo (dla pracownika) wiec czemu by nie sprobowac...

    > 4. podać ich złośliwie do PIP, celem sprawdzenia tych uchybień (listy).

    Bez sensu - skonczy sie co najwyzej wystapieniem PIP wzywajacym do usuniecia
    uchybien... Mozna co najwyzej uzyc tego w rokowaniach z pracodawca jako
    straszaka...

    > I jeszcze jedna sprawa. Czy będąc na urlopie wychowawczym mogę podjąć
    pracę
    > na umowę zlecenie, czy umowę o dzieło, nie przerywając tym samym
    > wychowawczego ? czy muszę o podjęciu pracy poinformować pracodawcę ?

    Tak ale jesli wplywa to na mozliwosc dalszego sprawowania osobistej opieki
    nad dzieckiem - rozporzadzenie dot. urlopow wychowawczych:
    § 11. Pracownica jest obowiązana uprzedzić pracodawcę o zamiarze podjęcia w
    czasie urlopu wychowawczego pracy w ramach stosunku pracy lub na innej
    podstawie albo działalności zarobkowej, a także innych zajęć, jeżeli mogą
    one mieć wpływ na możliwość dalszego sprawowania osobistej opieki nad
    dzieckiem lub zakres sprawowania tej opieki.
    Niezaleznie od tego dochody maja wplyw na prawo do zasilku wychowawczego -
    jesli go otrzymujesz.

    W
    > umowie o pracę jest paragraf, że muszę informować o zamiarze podjęcia
    > dodatkowego zatrudnienia, więc pewnie obejmuje to także zatrudnienie
    podczas
    > urlopu wychowawczego...

    Niekoniecznie, okres urlopu wychowawczego to zawieszenie stosunku pracy i
    zawsze mozna stwierdzic ze ratio legis (sens prawny) takiego zapisu umownego
    to niepogarszanie Twojej dyspozycyjnosci podczas pracy, ktorej w okresie
    urlopu nie swiadczysz. Poza tym jakie sankcje sa w umowie przy
    niedopelnieniu tego obowiazku?
    Inaczej bedzie jesli taki zapis wynika z zakazu konkurencji - w tym
    przypadku jesli zatrudnienie dot. mialoby podmiotu objetego zakazem
    radzilbym sie zastosowac...

    >
    > Z pozdrowieniami,
    > Kaśka
    >
    Również pozdrawiam
    Adam



  • 4. Data: 2002-01-08 14:01:47
    Temat: Odp: nieuczciwy pracodawca - b.długie
    Od: "Vega" <V...@p...onet.pl>


    amierzej odpowiedział do Vega ....

    > IMHO troche surowo oceniasz pracodawce, o czym swiadczy:
    > > Od lutego dostałam podwyżkę o 210 zł - inflacyjną.
    > Nie ma czegos takiego jak nalezna podwyzka inflacyjna - to po prostu
    >wzrost wynagrodzenia.
    ** u mnie w firmie jest. Jest to w regulaminie :)
    >
    > Zgodnie z art. 36.1 ustawy oswiadczeniach pienieznych (...) podstawe
    zasilku
    > chorobowego stanowi wynagrodzenie z okresu 6 m-cy poprzedzajacych miesiac
    > powstania niezdolnosci, a wiec w Twoim przypadku srednia 09-02. Nie
    rozumiem
    > co ma do tego kilka dni zwolnienia??
    ** otóż podobno ma. poinformowano mnie, że liczą się tylko pełne miesiące w
    których nie było żadnego dnia zwolnienia, i w związku z tym, naliczając
    chorobowe za marzec, cofnęli się do czasu, kiedy miałam przepracowane pełne
    trzy miesiące bez 1 dnia zwolnienia...
    czy w takim razie, zrobili to bezprawnie ? i dlaczego ZUS naliczał tak samo
    ? polegał na wyliczeniu pracodawcy, czy powinien sam to naliczać ?

    > > Co powinnam zrobić:
    > > 1 . złożyć wypowiedzenie z prośbą o rozwiązanie umowy za porozumieniem
    stron.
    > > 2. złożyć wypowiedzenie ze strony pracownika.
    >
    > Ja bym tak nie robil. Wocilbym do pracy i czekal na wypowiedzenie przez
    > zaklad - jesli byloby z przyczyn likwidacji etatu i tp. - dostalbym
    > dodatkowa odprawe. Jesli z przyczyn moich (np zla praca, absencja)
    > odwolalbym sie do sadu i uzyskal odszkodowanie w wysokosci wynagrodzenia
    za okres wypowiedzenia...
    *** a jeśli uda mi się znaleźć pracę na umowę zlecenie, i powrót nie będzie
    możliwy ?
    zresztą w tej firmie jest przyjęty następujący model zwalniania pracowników:
    osoba przychodzi sobie do pracy, jest wzywana do Prezesa, po czym ma 15
    minut na spakowanie swoich rzeczy i nie ma prawa więcej przebywać na terenie
    firmy... oczywiście zachowuje prawo do 1 lub 3 terminu wypowiedzenia, ale
    nie może przychodzić do pracy. Dostaje jedynie wynagrodzenie za ten okres.
    Zdarzały się także odszkodowania, ale nie wiem, czy mnie uda się coś
    osiągnąć.
    Chyba że faktycznie zagrożę, że odwołam się do Sądu Pracy, o przywrócenie do
    pracy, bo oskarżę ich o zwolnienie z powodu dziecka ... (nie wiem, czy to
    dobra motywacja, ale kiedyś o czymś takim słyszałam, i podobno SP
    przychylnie się odnosi do zwalnianych młodych matek)

    > > I jeszcze jedna sprawa. Czy będąc na urlopie wychowawczym mogę podjąć
    > pracę
    > > na umowę zlecenie, czy umowę o dzieło, nie przerywając tym samym
    > > wychowawczego ? czy muszę o podjęciu pracy poinformować pracodawcę ?
    >
    > Tak ale jesli wplywa to na mozliwosc dalszego sprawowania osobistej opieki
    > nad dzieckiem - rozporzadzenie dot. urlopow wychowawczych:
    > § 11. Pracownica jest obowiązana uprzedzić pracodawcę o zamiarze podjęcia
    w
    > czasie urlopu wychowawczego pracy w ramach stosunku pracy lub na innej
    > podstawie albo działalności zarobkowej, a także innych zajęć, jeżeli mogą
    > one mieć wpływ na możliwość dalszego sprawowania osobistej opieki nad
    > dzieckiem lub zakres sprawowania tej opieki.
    > Niezaleznie od tego dochody maja wplyw na prawo do zasilku wychowawczego -
    > jesli go otrzymujesz.
    >
    > > W umowie o pracę jest paragraf, że muszę informować o zamiarze podjęcia
    > > dodatkowego zatrudnienia, więc pewnie obejmuje to także zatrudnienie
    > podczas
    > > urlopu wychowawczego...
    >
    > Niekoniecznie, okres urlopu wychowawczego to zawieszenie stosunku pracy i
    > zawsze mozna stwierdzic ze ratio legis (sens prawny) takiego zapisu
    umownego
    > to niepogarszanie Twojej dyspozycyjnosci podczas pracy, ktorej w okresie
    > urlopu nie swiadczysz. Poza tym jakie sankcje sa w umowie przy
    > niedopelnieniu tego obowiazku?
    ***nie ma żadnych.
    > Inaczej bedzie jesli taki zapis wynika z zakazu konkurencji - w tym
    > przypadku jesli zatrudnienie dot. mialoby podmiotu objetego zakazem
    > radzilbym sie zastosowac...
    *** zakaz konkurencji to dodatkowa umowa, w mojej branży bardzo istotna, ale
    moja ewentulana nowa praca (na umowę-zlecenie) nie byłaby konkurencją dla
    obecnej firmy.
    Co do sprawowania osobistej opieki ... hmm... mam już nianię dla dziecka, a
    osobiście to niestety przestałabym tą opiekę sprawować na co najmniej 9
    godzin dziennie.
    Tylko jeśli pracodawca się dowie, to co mnie wtedy czeka.
    A jeśli się nie dowie, to czy mogę to zrobić (tzn. podjąć pracę).

    > Również pozdrawiam
    > Adam

    Dziękuję Ci bardzo za wyczerpujące informacje.
    Pozdrawiam,
    Kaśka



  • 5. Data: 2002-01-08 14:12:37
    Temat: Odp: nieuczciwy pracodawca - b.długie
    Od: "Vega" <V...@p...onet.pl>


    Użytkownik greg napisał:
    >Moja konkluzja może
    > być dla Ciebie zaskakująca, ale lepiej mieć staż jako pełnomocnik zarządu
    z
    > ciekawym świadectwem pracy, niż sprawę sądową, ewentualnie zwolnienie
    > dyscyplinarne i nieciekawą opinię.
    *** co do tego nie ma wątpliwości, wilczy bilet mi niepotrzebny. ale
    jednocześnie chciałabym zachować ciągłość zatrudnienia...

    > Mimo Twojego rozgoryczenia, być może
    > uzasadnionego, ja osobiście proponowałbym Ci rozwiązać stosunek pracy "za
    > porozumieniem stron" nie dając po sobie poznać, że jesteś z tego
    > niezadowolona. Ludzie się znają, fama się niesie, a jak się domyślam
    jesteś
    > jeszcze młoda i całe życie przed Tobą.
    *** :) gratuluję domyślności :) fakt, stara nie jestem :)

    > A tak poza tym:
    > 1. nie masz na piśmie obietnicy podwyżki
    *** z tego co wiem, ustna umowa też jest wiążąca, ale może się mylę ...

    > 2. małą, ale zawsze, podwyżkę dostałaś
    *** jak już napisałam w odpowiedzi Adamowi, ta inflacyjna, to nie podwyżka,
    tylko zagwarantowane regulaminem wynagradzania podwyższenie płacy o inflację
    z zeszłego roku.

    > 3. praca w godzinach nadliczbowych jest obecnie normalnym zjawiskiem i
    albo
    > się do tego przyzwyczaisz, albo możesz pracować w sklepie jako
    sprzedawczyni
    > od 10 do 18 i zarabiać 700 zł na rękę.
    *** nie popadajmy w skrajności, mój mąż pracuje w poważnej firmie (sektor
    ubezpieczeń, i nadgodziny ma skrupulatnie wyliczane, o nic nie musi się
    dochodzić), ja w moich poprzednich dwóch miejscach zatrudnienia (stanowisko
    to samo) również miałam wypłacane nadgodziny, albo dostawałam dodatkowe dni
    wolnego. Pierwszy raz spotykałam się z problemami w tej kwestii u obecnego
    pracodawcy, gdzie dodatkowo jest głupi zwyczaj, "niewychodzenia" przed
    Prezesem. Ludzie siedzą i się nudzą, ale udają, że pracują :( dla mnie to
    dowodzi tylko głupoty, ale może i tu się mylę.
    Mnie chodzi o "efektywne" nadgodziny, czasem do 11 w nocy, kiedy trzeba było
    zdążyć z projektem, i nie było możliwości odłożenia tego na jutro.

    > Pozdrawiam !
    > greg
    > Ps. A jak chcesz dorobić na wychowawczym, to weź umowę zlecenie na męża
    albo
    > inną osobę i sprawa załatwiona.
    ***umowa na męża nie wchodzi w grę, na inną osobę też niestety nie. zresztą
    nie zacznę pracy u nowego pracodawcy od szwindli :(.
    Nie chciałabym tylko rozwiązać umowy u obecnego pracodawcy, nie mając
    pewności, że następny da mi stałą umowę. W okresie przejściowym, chciałabym
    zachować tamtą pracę.

    Dziękuję za odpowiedź,
    Pozdrawiam,
    Kaśka




  • 6. Data: 2002-01-10 08:06:42
    Temat: Re: nieuczciwy pracodawca - b.długie
    Od: "amierzej" <a...@p...onet.pl>


    > ** u mnie w firmie jest. Jest to w regulaminie :)

    to zazdroszcze :)

    > ** otóż podobno ma. poinformowano mnie, że liczą się tylko pełne miesiące
    w
    > których nie było żadnego dnia zwolnienia, i w związku z tym, naliczając
    > chorobowe za marzec, cofnęli się do czasu, kiedy miałam przepracowane
    pełne
    > trzy miesiące bez 1 dnia zwolnienia...
    > czy w takim razie, zrobili to bezprawnie ? i dlaczego ZUS naliczał tak
    samo
    > ? polegał na wyliczeniu pracodawcy, czy powinien sam to naliczać ?

    Hmmm nie lubie przepisow o zasilkach ale podstawa jest naprawde taka -
    ewentualnie ostatnie 12 m-cy jesli wynagrodzenie ulegalo znacznym
    wahaniom... Zadzwon do ZUS i spytaj bo juz sam siebie nie jestem pewien...
    Co do wyliczen to ZUS nie sprawdza zakladu pracy w kazdym przypadku,chyba ze
    robi kontrole.

    ...
    > *** a jeśli uda mi się znaleźć pracę na umowę zlecenie, i powrót nie
    będzie
    > możliwy ?

    no to juz Twoja decyzja...

    > zresztą w tej firmie jest przyjęty następujący model zwalniania
    pracowników:
    > osoba przychodzi sobie do pracy, jest wzywana do Prezesa, po czym ma 15
    > minut na spakowanie swoich rzeczy i nie ma prawa więcej przebywać na
    terenie
    > firmy... oczywiście zachowuje prawo do 1 lub 3 terminu wypowiedzenia, ale
    > nie może przychodzić do pracy. Dostaje jedynie wynagrodzenie za ten okres.
    > Zdarzały się także odszkodowania, ale nie wiem, czy mnie uda się coś
    > osiągnąć.
    > Chyba że faktycznie zagrożę, że odwołam się do Sądu Pracy, o przywrócenie
    do
    > pracy, bo oskarżę ich o zwolnienie z powodu dziecka ... (nie wiem, czy to
    > dobra motywacja, ale kiedyś o czymś takim słyszałam, i podobno SP
    > przychylnie się odnosi do zwalnianych młodych matek)

    Rozwiazanie umowy musi byc na pismie a przez zaklad - z uzasadnieniem. Juz
    sam fakt "zwolnienia na buzie" jest naruszeniem prawa i uzasadnia zadanie
    przywrocenia do pracy lub odszkodowania za wadliwe rozwiazanie umowy. Co do
    ew. odpraw i uzasadnien to na razie jest to zmartwienie pracodawcy - Twoje
    postepowanie i motywacja powinny zalezec od tego jak uzasadni wypowiedzenie
    zaklad pracy (oczywiscie jesli zdecydujesz sie na rozwiazanie konfliktowe i
    oczekiwanie na zwolnienie przez zaklad - zadne tam porozumienia stron).
    >
    > ***nie ma żadnych.
    To bym sie nie przejmowal - pracodawca musialby wykazac szkode spowodowana
    Twoim postepowaniem, a nie jest to proste...

    Pozrawiam
    Adam


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1