eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Świadek na sprawie rozwodowej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 11. Data: 2002-06-18 20:38:23
    Temat: Odp: Świadek na sprawie rozwodowej
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik Marta Wieszczycka <m...@p...onet.pl> w wiadomości do
    grup dyskusyjnych napisał:aeo2n5$ed8$...@n...tpi.pl...

    A nie powinnaś z prostej przyczyny,że sprawy rodzinne są sprawami bardzo
    złożonymi i dla dobra małoletnich jak i samych stron. Nie podchodzi się tak
    jak do spraw typowo cywilnych czy karnych . Niekiedy okrężną drogą szuka
    się pewnych rozwiązań by jak najlepiej rozstrzygnąć spór między małżonkami.
    Zgadza się, że badania RODK mają na względzie powierzenie władzy
    rodzicielskiej rodzicowi gwarantującemu dziecku należytą opiekę. Ale i tym
    samym są wielce pomocne przy wydaniu całości orzeczenia. A co do wezwania do
    sądu obojętnie w jakiej sprawie małoletniego, sąd jeśli uzna to za
    konieczne to, to zrobi i będzie rozmawiał z małoletnim w obecności kuratora
    i opiekuna małoletniego.W takiej sytuacji nikt nie zarzuci mu uchybienia w
    postępowaniu.
    Jeśli Ci chodzi o pytanie moje dot. sekretariatu czy asesora wynikło ono z
    tego,że osoba zainteresowana tą tamtyką poinformowała,że małoletnie dziecko
    zostało wezwane jako świadek - być może to błąd jakieś uchybienie.
    I jeśli byłaś chociaż raz na rozprawie rozwodowej to powinnaś wiedzieć,że
    ona nie przebiega tak jak postepowanie karne czy cywilne - czysto służbowo i
    tylko w oparciu o kodeksy.
    Co do czytania moich postów inf,że gdy mnie coś męczy to nie czytam. O nic
    mi nie chodziło tylko postawilam pytanie. Ale skoro tak bardzo Cię to
    zdenerwowało nie będę na przyszłość Ciebie pytała nawet gdyby miotała mną
    wątpliwość.

    Bardzo Cię przepraszam jak sprawiłam Ci jakiś kłopot.
    I nie uważam się za alfe i omegę.
    Pozdrowienia Sandra



  • 12. Data: 2002-06-19 18:11:27
    Temat: Re: Świadek na sprawie rozwodowej
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>


    "Sandra" <d...@w...pl> wrote in message
    news:aeo5m1$lli$1@absinth.dialog.net.pl...
    >
    > Użytkownik Marta Wieszczycka <m...@p...onet.pl> w wiadomości do
    > grup dyskusyjnych napisał:aeo2n5$ed8$...@n...tpi.pl...
    >
    > A nie powinnaś z prostej przyczyny,że sprawy rodzinne są sprawami bardzo
    > złożonymi i dla dobra małoletnich jak i samych stron. Nie podchodzi się
    tak
    > jak do spraw typowo cywilnych czy karnych

    Dlatego nie powolywalam sie na przepisy z kpk, czy ogolne z kpc. Skupilam
    sie na tych, ktore wyraznie dotyczyly przedmiotowego postepowania odrebnego
    w kpc, czyli spraw malzenskich.

    >Niekiedy okrężną drogą szuka
    > się pewnych rozwiązań by jak najlepiej rozstrzygnąć spór między
    małżonkami.

    To wlasnie sa te nie do konca przepisowe zwyczaje, na ktore sie powolujesz.

    > A co do wezwania do
    > sądu obojętnie w jakiej sprawie małoletniego, sąd jeśli uzna to za
    > konieczne to, to zrobi i będzie rozmawiał z małoletnim w obecności
    kuratora
    > i opiekuna małoletniego.W takiej sytuacji nikt nie zarzuci mu uchybienia w
    > postępowaniu.

    Nikt, kto nie zna art. 430 kpc, czyli w praktyce wiekszosc spoleczenstwa.
    Nie dlatego, ze sad dziala wowczas legalnie, a dlatego, ze obywatel nie zna
    prawa.
    Ale zauwaz, ze kanopa celowo zapytal/a, czy sad moze, a nie, czy to sie
    zdarza. Sad nie moze, nie wolno mu, choc czasem, jak slusznie zauwazylas,
    probuje to omijac.

    > I jeśli byłaś chociaż raz na rozprawie rozwodowej to powinnaś wiedzieć,że
    > ona nie przebiega tak jak postepowanie karne czy cywilne - czysto służbowo
    i
    > tylko w oparciu o kodeksy.
    Bylam wielokrotnie i nadal uwazam, ze uchybienia formalne pozostaja
    uchybieniami formalnymi. Szczegolnie, ze mowimy o przepisie, ktory wymyslono
    celowo po to, by chronic dzieci przed okropnosciami rozprawy rozwodowej
    rodzicow.

    > Ale skoro tak bardzo Cię to
    > zdenerwowało nie będę na przyszłość Ciebie pytała nawet gdyby miotała mną
    > wątpliwość.
    Nie zdenerwowalas mnie, tylko zaskoczylas.
    A bylam zdziwiona, ze wyrazasz niedookreslona watpliwosc, wskutek czego
    trzeba sie domyslac, co u Ciebie te watpliwosc wzbudzilo. Jesli masz jakies
    watpliwosci to pytaj wprost.

    > I nie uważam się za alfe i omegę.
    Ja siebie tez nie :-)

    Pozdrawiam,
    MArta


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1