eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sądy Rodzinne-kpiną ze sprawiedliwości
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2002-01-07 09:56:37
    Temat: Sądy Rodzinne-kpiną ze sprawiedliwości
    Od: "Dziadek" <j...@f...pl>

    Od 6-ciu lat płacę alimenty byłej żonie, chociaż rozwód był bez orzekania o
    winie (25% emerytury netto). Sąd uzasadnia to tym,iż moje dochody
    (emerytura) są wyższe od dochodow byłej żony i że wg prawa rodzinnego
    obowiązek wsparcia finansowego spada w pierwszym rzędzie na byłego małżonka.
    Nie uwzglednia wogóle faktu,iż była żona mieszka razem z córką (panną),
    której pobory są porównywalne z moją emeryturą i która wg. oficjalnego
    zeznania przed sądem nie partycypuje w wydatkach domowych byłej żony. Nie
    uwzglednia również faktu,iż mam nową rodzinę (konkubinat- ale nie
    usankcjonowany prawnie) i że jestem inwalidą II grupy (była żona inwalidką
    III grupy).Logika wskazuje,że w takiej sytuacji pomoc finansowa byłej żonie
    powinna być przynajmiej rozłożona na kilka osób (dzieci i ewntualnie ja,
    jako były mąż). Niestety - Sady Rodzinne są sfeminizowane w prawie 95 % i
    orzecznictwo sędzin jest najczęściej obarczone kobiecą solidarnością. Nie ma
    na to rady, bo w Rodzinnych Sądach Odwoławczych też zasiadają prawie same
    kobiety.Jestem sfrustrowany, bo chyba będę musiał płacić do końca życia!Co
    robić??????



  • 2. Data: 2002-01-07 11:15:21
    Temat: Re: Sądy Rodzinne-kpiną ze sprawiedliwości
    Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl>

    On Mon, 7 Jan 2002, Dziadek wrote:

    > Od 6-ciu lat płacę alimenty byłej żonie, chociaż rozwód był bez orzekania o

    Nawet przy braku winy alimenty należą się małżonkowi znajdującemu się w
    niedostatku, ale tylko w okresie lat 5 po rozwodzie (później sąd może
    wyjątkowo przedłużyć).

    > winie (25% emerytury netto). Sąd uzasadnia to tym,iż moje dochody
    > (emerytura) są wyższe od dochodow byłej żony i że wg prawa rodzinnego
    > obowiązek wsparcia finansowego spada w pierwszym rzędzie na byłego małżonka.
    > Nie uwzglednia wogóle faktu,iż była żona mieszka razem z córką (panną),

    Ale przecież Twój obowiązek alimentacyjny wyprzedza obowiązek córki (o ile
    ona sama nie jest utrzymywana przez matkę).

    > której pobory są porównywalne z moją emeryturą i która wg. oficjalnego
    > zeznania przed sądem nie partycypuje w wydatkach domowych byłej żony. Nie
    > uwzglednia również faktu,iż mam nową rodzinę (konkubinat- ale nie

    Konkubinat nie jest faktem prawnym.

    > kobiety.Jestem sfrustrowany, bo chyba będę musiał płacić do końca życia!Co
    > robić??????

    Zawsze możesz zawrzeć ten związek małżeński ze swoją konkubiną i wnieść o
    zmianę alimentów z powodu istotnej zmiany stosunków.

    --
    Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)
    Tłumaczenia, usługi biurowe, consulting
    "Do you think there's anything to eat in this forest?"
    "Yes" - said the wizard bitterly - "us." [Terry Pratchett, The Light Fantastic]


  • 3. Data: 2002-01-07 12:42:31
    Temat: Re: Sądy Rodzinne-kpiną ze sprawiedliwości
    Od: "KRZEM" <m...@s...pl000>


    > winie (25% emerytury netto). Sąd uzasadnia to tym,iż moje dochody
    > (emerytura) są wyższe od dochodow byłej żony i że wg prawa rodzinnego
    > obowiązek wsparcia finansowego spada w pierwszym rzędzie na byłego
    małżonka.

    I ma rację.

    > Nie uwzglednia wogóle faktu,iż była żona mieszka razem z córką (panną),
    > której pobory są porównywalne z moją emeryturą i która wg. oficjalnego
    > zeznania przed sądem nie partycypuje w wydatkach domowych byłej żony.

    Bo uwzględniać nie może - na byłym małżonku w pierwszej kolejności spoczywa
    ciężar świadczeńalimentacyjnych.

    >Nie
    > uwzglednia również faktu,iż mam nową rodzinę (konkubinat- ale nie
    > usankcjonowany prawnie)

    Dal Sądu byłby to mocny argumant gdyby związek ten przyoblec w forme
    prawną - małzeństwo - po to je wymyślono.

    To nie wina sądu - tak stanowi kodeks, w moim przekonaniu słusznie, a
    środkiem zaradczym jest sformalizowanie nowego związku - chyba że po prostu
    Cię stać na konkubinat.

    Marcin.



  • 4. Data: 2002-01-07 19:04:32
    Temat: Re: Sądy Rodzinne-kpiną ze sprawiedliwości
    Od: "amlej" <a...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Dziadek" <j...@f...pl> napisał w wiadomości
    news:a1bs2b$spt$1@szmaragd.futuro.pl...
    > Od 6-ciu lat płacę alimenty byłej żonie, chociaż rozwód był bez orzekania o
    > winie (25% emerytury netto). Sąd uzasadnia to tym,iż moje dochody
    > (emerytura) są wyższe od dochodow byłej żony i że wg prawa rodzinnego
    > obowiązek wsparcia finansowego spada w pierwszym rzędzie na byłego małżonka.
    > Nie uwzglednia wogóle faktu,iż była żona mieszka razem z córką (panną),
    > której pobory są porównywalne z moją emeryturą i która wg. oficjalnego
    > zeznania przed sądem nie partycypuje w wydatkach domowych byłej żony. Nie
    > uwzglednia również faktu,iż mam nową rodzinę (konkubinat- ale nie
    > usankcjonowany prawnie) i że jestem inwalidą II grupy (była żona inwalidką
    > III grupy).Logika wskazuje,że w takiej sytuacji pomoc finansowa byłej żonie
    > powinna być przynajmiej rozłożona na kilka osób (dzieci i ewntualnie ja,
    > jako były mąż). Niestety - Sady Rodzinne są sfeminizowane w prawie 95 % i
    > orzecznictwo sędzin jest najczęściej obarczone kobiecą solidarnością. Nie ma
    > na to rady, bo w Rodzinnych Sądach Odwoławczych też zasiadają prawie same
    > kobiety.Jestem sfrustrowany, bo chyba będę musiał płacić do końca życia!Co
    > robić??????
    >
    >
    I po co było od razu wszystkie psy wieszać na sądach.? Nie mądrzej jest się najpierw
    zastanowić a jeśli nic z tego nie przyjdzie-zapytać?
    Łatwiej oczywiście snuć teorie spiskowe rodem z lepperowskich Klewek-gniazda
    talibów:}.
    Trochę rozwagi.
    A ponadto to ty -jeśli nie zostałeś uznany za winnego rozkładu pożycia powinieneś
    podjąć kroki aby po upływie 5 lat uchylić obowiązek alimentacyjny ( chyba że jak już
    wyżej ktoś wskazał przedłużono go )
    A tak na marginesie nie znasz chyba kobiet sądząc że łączy je jakaś płciowa
    solidarność -zwykle kobieta kobiecie wilkiem :))
    Pozdrawiam.


  • 5. Data: 2002-01-07 19:21:28
    Temat: Renta po śmierci byłego małżonka
    Od: "DHN" <p...@p...com>

    To pytanie w innej sprawie:
    Mój Ojciec zmarł, otrzymywał emeryturę z dodatkami parokrotnie wyższą niż mama.
    Rodzice byli rozwiedzeni.
    Nie może więc mama wystąpić do ZUSu wprost o emeryturę/rentę po mężu.
    Ale czy jest jakiś sposób na pieniądze z ZUS po BYŁYM mężu??
    TIA - Dżek


    > I po co było od razu wszystkie psy wieszać na sądach.?
    > Nie mądrzej jest się najpierw zastanowić a jeśli nic z tego nie
    przyjdzie-zapytać?
    > Łatwiej oczywiście snuć teorie spiskowe rodem z lepperowskich Klewek-gniazda
    talibów:}.
    > Trochę rozwagi.
    > A ponadto to ty -jeśli nie zostałeś uznany za winnego rozkładu pożycia
    powinieneś podjąć kroki aby po upływie 5 lat uchylić obowiązek alimentacyjny (
    chyba że jak już wyżej ktoś wskazał przedłużono go )
    > A tak na marginesie nie znasz chyba kobiet sądząc że łączy je jakaś płciowa
    solidarność -zwykle kobieta kobiecie wilkiem :)


  • 6. Data: 2002-01-09 10:37:40
    Temat: Re: Sądy Rodzinne-kpiną ze sprawiedliwości
    Od: "Bozena" <b...@t...net>

    Witam, przeczytałam przypadkiem. Też jestem kobietą. Ale trzeba zadać sobie
    pytanie czy
    1. była zona poradziłaby sobie bez Pana wsparcia?
    2. czy córka nie ma prawa ułożyć sobie życia bez obciazeń jakie nakładają na
    nią rodzice (to nie jej wina ten rozwód)
    3. czy to źle, że o sprawach rodzinnych rozstrzygają kobiety? Pana
    przypadek nie jest być może aż tak drastyczny, ale proszę posłuchać czasem
    radia i poczytać gazety. Daleko mi do feminizmu (chyba dalej niż męzczyznom
    ;-) ), ale przecież kobiety są na ogół słabsze i chyba mają prawo oczekiwać
    wsparcia od mężczyzn. I nieładnie, że odpowiedzialnośc chce Pan zrzucić na
    córkę. A gdzie odpowiedzialność za córkę?
    Bożena


    Użytkownik "Dziadek" <j...@f...pl> napisał w wiadomości
    news:a1bs2b$spt$1@szmaragd.futuro.pl...
    > Od 6-ciu lat płacę alimenty byłej żonie, chociaż rozwód był bez orzekania
    o
    > winie (25% emerytury netto). Sąd uzasadnia to tym,iż moje dochody
    > (emerytura) są wyższe od dochodow byłej żony i że wg prawa rodzinnego
    > obowiązek wsparcia finansowego spada w pierwszym rzędzie na byłego
    małżonka.
    > Nie uwzglednia wogóle faktu,iż była żona mieszka razem z córką (panną),
    > której pobory są porównywalne z moją emeryturą i która wg. oficjalnego
    > zeznania przed sądem nie partycypuje w wydatkach domowych byłej żony. Nie
    > uwzglednia również faktu,iż mam nową rodzinę (konkubinat- ale nie
    > usankcjonowany prawnie) i że jestem inwalidą II grupy (była żona inwalidką
    > III grupy).Logika wskazuje,że w takiej sytuacji pomoc finansowa byłej
    żonie
    > powinna być przynajmiej rozłożona na kilka osób (dzieci i ewntualnie ja,
    > jako były mąż). Niestety - Sady Rodzinne są sfeminizowane w prawie 95 % i
    > orzecznictwo sędzin jest najczęściej obarczone kobiecą solidarnością. Nie
    ma
    > na to rady, bo w Rodzinnych Sądach Odwoławczych też zasiadają prawie same
    > kobiety.Jestem sfrustrowany, bo chyba będę musiał płacić do końca życia!Co
    > robić??????
    >
    >


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1