eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKiedy decyzja administracyjna jest nieważna? › Re: Kiedy decyzja administracyjna jest nieważna?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!not-for-mail
    From: "J.A." <l...@p...com>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Kiedy decyzja administracyjna jest nieważna?
    Date: Sat, 15 Jan 2005 09:09:30 +0100
    Organization: Netia Telekom S.A.
    Lines: 106
    Message-ID: <lliip8xp6ab0$.ngzvc2tqgwqp$.dlg@40tude.net>
    References: <2spliedekras$.akf2lrtb9lfk.dlg@40tude.net> <41e82618$1@news.home.net.pl>
    <jyfectmkqsf1$.1tivb78000mcz$.dlg@40tude.net>
    <41e82db0$1@news.home.net.pl>
    Reply-To: l...@p...com
    NNTP-Posting-Host: 213.238.98.43.adsl.inetia.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: nefryt.internetia.pl 1105776571 30217 213.238.98.43 (15 Jan 2005 08:09:31
    GMT)
    X-Complaints-To: a...@i...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 15 Jan 2005 08:09:31 +0000 (UTC)
    X-Tech-Contact: u...@i...pl
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.10.1pl
    X-Server-Info: http://www.internetia.pl/news/
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:270177
    [ ukryj nagłówki ]

    Fri, 14 Jan 2005 21:38:10 +0100, na pl.soc.prawo, Przemyslaw 'Pshemekan'
    Plaskowicki napisał(a):

    >
    > Jeśli chodzi o brak podstawy prawnej, to decyzją bez podstawy prawnej
    > jest na przykład decyzja zezwalająca mi na spanie na plecach. Jeśli
    > organ może się daną sprawą zajmować, to przekroczenie jakichś przepisów,
    > jest działaniem z naruszeniem prawa. W szczególności, niedochowanie
    > terminu (na przykład takiego o jakim mowa w postępowaniu o wydanie
    > pozwolenia na budowę) nie oznacza, że organ wydał decyzję bez podstawy
    > prawnej. O jaki termin dokładnie chodzi (z którego przepisu?).

    Chodzi konkretnie o ustawę z 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i
    tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki.

    W art. 19 ustwa mówi:
    "O zatwierdzeniu uchwały Centralna Komisja rozstrzyga w terminie do sześciu
    miesięcy od dnia otrzymania uchwały"

    W sprawie odwołania mówi tak:

    "Centralna Komisja rozpatruje wniosek, o którym mowa w ust. 2, w terminie
    sześciu miesięcy od dnia jego doręczenia".

    Są to więc moim zdaniem terminy bezwzględne.
    Gdyby chociaż tu było słowo "powinna", to zawsze można się czepiać o jakieś
    domysły ustawodawcy w stylu "powinna, ale nie mogła z powodów niezależnych
    od niej".

    Ale tu są twierdzenia nakazowe i nie da się twierdzić, że w terminie
    ustawowym organ "rozstrzyga, ale nie rozstrzyga" ponieważ takiej
    konstrukcji myślowej nawet w domyśle nie da się utworzyć.

    W obydwu instancjach Centralna Komisja przekroczyła ustawowy termin o kilka
    miesięcy, dopuszczając się przy tym rażącego naruszania prawa - nie
    wzywając np. stronę na rozprawę w celu wypowiedzenia się przed wydaniem
    decyzji, dodatkowo ignorując też fakt, że ogromna większość recenzentów
    wydała pozytywne opinie, np. wśród recenzentów Rady trzech było za, i żaden
    przeciw, a wśród recenzentów Centralnej Komisji pierwszy był przeciw, a
    drugi za zatwierdzeniem uchwały Rady.
    Jedyny recenzent, który był przeciw, popełnił zresztą mnóstwo błędów i
    pisał nieprawdę, co zostało wykazane we wniosku o ponowne rozpatrzenie
    sprawy.
    A jednak w drugiej instancji sytuacja się powtórzyła - znowu Centralna
    Komisja wybrała pierwszego recenzenta na dość niejasnych zasadach, bo zdaje
    się, że nawet nie był specjalistą od języka obcego, którego dotyczyła
    recenzowana rozprawa, chociaż formalnie rzeczywiście nie było to złamaniem
    prawa, był to jednak błąd w sztuce, bo specjalistów znających język
    opiniowanej rozprawy można było znaleźć.

    Drugi powołany recenzent wydał decyzję pozytywną.
    Pomimo tego, organ zdecydował się przekroczyć termin ustawowy i kilka
    miesięcy po czym zorganizować debatę końcową, na której podjęto decyzję
    odmowną, wbrew opinii większości recenzentów i nie wzywając strony, aby
    mogła się wypowiedzieć w swojej sprawie przed wydaniem decyzji.
    Nie udzielono stronie wyczerpujących wypowiedzi w sprawach istotnych dla
    toczącej się sprawy.
    Było też więcej rażących błędów, ponieważ w uzasadnieniu decyzji padały
    zarzuty niezgodne z prawdą.

    Wszystko więc wskazuje na to, że mamy do czynienia z rażącym naruszeniem
    prawa. I o ile przekroczenie terminu ustawowego jest tożsame z brakiem
    podstawy prawnej, to i podstawy prawnej nie ma.

    Jeżeli sąd stwierdzi nieważność decyzji, to powstanie w konsekwencji tego
    problem innego rodzaju.

    Ustawa mówi, że uchwała o nadaniu stopnia staje się prawomocna z chwilą
    zatwierdzenia jej przez Centralną Komisję. Nie ma nic o tym w jaki inny
    sposób uchwała mogłaby stać się prawomocna.

    Centralna Komisja odmówiła zatwierdzenia, rażąco łamiąc prawo.

    Jeżeli więc decyzja ta zostanie uznana za nieważną, a nie ma podstaw do
    ponownego rozpatrzenia sprawy, bo prawo tego nie przewiduje w tym wypadku,
    to co się właściwie dzieje z nieprawomocną uchwałą, której nikt nie
    zatwierdził ani nie uchylił?

    Czy nie można zakładać, że ustawodawca przewidując, co się stać może,
    zakładał jednak jakieś konsekwencje wynikające z samej ustawy?

    Np. czy nie można tego rozumieć tak, że Centralna Komisja jest zobowiązana
    do zatwierdzenia uchwały, jeżeli w ustawowym terminie nie podjęła decyzji
    innej niż ta o której mówi nieprawomocna uchwała?
    Moim zdaniem uchwała powinna zostać obowiązkowo zatwierdzona wraz z upływem
    terminu ustawowego, ponieważ jest ona w terminie ustawowym jedynym
    istniejącym aktem prawnym i nie ma dla niego alternatywy.

    Swoją drogą, jakie powody mogły skłonić Centralną Komisję do łamania prawa
    wbrew zdaniu większości recenzentów? Czy zatwierdzenie uchwały stanowiłoby
    zagrożenie dla państwa, czy kie licho?

    Moim zdaniem samo upieranie się organu, że należy w tej sytuacji złamać
    prawo, jest również rażącym naruszeniem prawa i kolejnym argumentem za
    stwierdzeniem nieważności.

    Ale co w tej sytuacji z uchwałą o nadaniu stopnia, która miała byc
    przedmiotem zatwierdzenia?
    Czy sąd sam z siebie jest władny interpretować i tę sprawę przy okazji
    stwierdzenia nieważności decyzji, która ją uchyliła?


    Pozdrawiam,

    --
    J.A.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1