eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Przemoc w rodzinie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 45

  • 1. Data: 2021-10-08 14:13:58
    Temat: Przemoc w rodzinie
    Od: maria <m...@g...com>

    Mąż znęca się psychicznie nad żoną do dziesięcioleci. Jednakże ta
    każdorazowo twierdzi że "nic takiego nie ma miejsca". I z trudem
    uruchomione procedury "Niebieskie Karty" w stosunku do męża oprawcy
    są zamykane po ok. pół roku. Mało tego, matka, najwyraźniej z syndromem
    sztokholmskim, obwinia syna twierdząc, że ten się nad nią znęca [sic!].

    Syn postanawia przerwać tę zmowę milczenia.
    Ostatnio, kiedy mąż uderzył żonę, syn wezwał policję i zawnioskował
    wszczęcie procedury "Niebieskie Karty" w stosunku do męża matki.
    Policjanci po przesłuchaniu męża i żony, nie wiedzieć tylko po co udali się
    do córki, nie dość że nie zamieszkującej z rodzicami to jeszcze nie będącej
    świadkiem pobicia. Po powrocie od "nie-świadka", nawiasem mówiąc tzw.
    klasycznej "córusi tatusia", stwierdzają że :"świadkowie" twierdzą co
    innego niż syn i odmawiają wszczęcia procedury "Niebieskie Karty" w
    stosunku do męża matki.

    Syn złożył do komendanta wniosek o podanie podstawy prawnej takiego
    działania policjantów. W odpowiedzi otrzymał następujące wyjaśnienie od
    przełożonego interweniujących policjantów:
    "Zapoznałem się ze gromadzonym w sprawie materiałem i stwierdzam,
    że obecni na miejscu interwencji policjanci nie stwierdzili żadnej formy
    przemocy w rodzinie w rozumieniu art.2 pkt 2 Ustawy o przeciwdziałaniu
    przemocy w rodzinie z dnia 29 lipca 2005 roku, interwencja została
    przeprowadzona prawidłowo. Jednocześnie informuję, że strony zostały
    pouczone o możliwościach prawnych związanych ze zdarzeniem"
    Czyi klasyczny ogólnik na odczepnego.

    Tylko, że w tej sprawie jest drobny szczegół. W trakcie przesłuchiwania
    przez policjantów uczestników zajścia tj. żony i męża, pobita żona
    oczywiście zaprzeczyła pobiciu, jednakże chwilę potem sam sprawca przyznał,
    że ja uderzył. Na powyższe istnieje dowód w postaci nagrania. Nie wiadomo
    co zostało zamieszczone w notatce tj., "materiale" na który to zapewne
    powołuje się, w swojej odpowiedzi, przełożony policjantów.
    Bo jeżeli znajduje się w Notatce co innego niż mąż oświadczył tj. coś na
    jego korzyść (pod wpływem córusi-tatusia) to policjant popełnił
    przestępstwo poświadczenia nieprawdy w dokumencie.
    A jeśli Notatka zawiera informację o pobiciu żony to przełożony powołujący
    się na artykuł 2 pkt 2 Ustawy najzwyczajniej bredzi i ma problemy z logiką.
    Syn posiada nagranie jak ojciec uderza matkę o czym informował policjantów.
    Syn posiada również nagranie jak matka najpierw zaprzecza, a potem ojciec
    przyznaje się przed policjantami, że ją pobił, potem przyparta tym faktem
    żona przyznaje, że miało to miejsce. Mało tego istniej jeszcze dowód w
    postaci nagrani jak matka przyznaje córce, że ja mąż pobił. Nagrania
    zawierające przyznanie się do winy samego sprawcy dowodzą, że policjanci
    nie dopełnili swoich obowiązków. Jak przerwać ten obłęd. Tym bardziej,
    że matka z zemsty zakłada synowi NK, a córka i mąż, powoływani jako
    świadkowie, są zawsze dla policjantów "wiarygodnymi świadkami". W tle tej
    całej historii może chodzić jeszcze o przejęcie majątku po rodzicach przez
    córkę.
    Abstrahując od wszystkiego. Niebagatelny wpływ na powyższe może mieć
    "zdanie" "córusi tatusia" jako "świadka", która ma dwoje "znajomych"
    w policji.

    Gdzie z tym iść? Złożyć doniesienie do Prokuratury?
    Na co się powołać, gdyż policjanci najwyraźniej są stronniczy
    a prawdopodobnie popełnili przestępstwo poświadczenia nieprawdy
    w dokumencie tj Notatce, na którą się powołuje ich przełożony.
    Syn nie był uczestnikiem rozmów policji z matka i ojcem, zatem te nagrania
    są nielegalne, dwa pozostałe są legalne.

    Ostatnio ojciec startował z nożem do syna oraz go podduszał w obecności
    matki. Matka oczywiście zaprzecza, ale na szczęście istnieje nagranie,
    legalne. Z powyższym oczywiście nie ma problemu bo to klasyczne 207 k.k.,
    ale to potem, niejako "na deser", dla tych co nie lubią prawdy.


  • 2. Data: 2021-10-08 15:17:36
    Temat: Re: Przemoc w rodzinie
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 08.10.2021 o 14:13, Maria pisze:
    > Gdzie z tym iść?

    Jeśli masz pewność i dowody, że popełniono przestępstwo, to złóż
    zawiadomienie do prokuratury. Procedura "niebieskiej karty" jest
    procedurą administracyjną i wbrew woli stron nikt tego prowadzić nie
    bedzie, bo to nic nie da. Natomiast znęcanie się (art. 207 kk) jest
    przestępstwem ściganym "z urzędu" i tu stanowisko żony nie ma znaczenia
    - choć oczywiście lepiej by było, by czuła się pokrzywdzona.

    --
    Robert Tomasik


  • 3. Data: 2021-10-09 09:44:31
    Temat: Re: Przemoc w rodzinie
    Od: maria <m...@g...com>

    Dnia Fri, 8 Oct 2021 15:17:36 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    > W dniu 08.10.2021 o 14:13, Maria pisze:
    >> Gdzie z tym iść?
    >
    > Jeśli masz pewność i dowody, że popełniono przestępstwo, to złóż
    > zawiadomienie do prokuratury. Procedura "niebieskiej karty" jest
    > procedurą administracyjną i wbrew woli stron nikt tego prowadzić nie
    > bedzie, bo to nic nie da. Natomiast znęcanie się (art. 207 kk) jest
    > przestępstwem ściganym "z urzędu" i tu stanowisko żony nie ma znaczenia
    > - choć oczywiście lepiej by było, by czuła się pokrzywdzona.

    Dowody istnieją i istniały w dniu interwencji, o czym byli informowani
    interweniujący funkcjonariusze. ale jakoś nie zainteresowali się tym
    faktem, a najbardziej interesowało ich co ma do powiedzenie córka sprawcy
    nie będąca świadkiem pobicia.
    Zatem rozumiem, że świadek składa doniesienie do prokuratury w związku ze
    znęcaniem się męża nad żoną, to raz. A dwa, świadek składa drugie
    doniesienie do prokuratury w zw. ze znęcaniem się ojca nad synem
    (świadkiem). Czyli sprawca ma na dzień dobry ma dwie sprawy
    które najprawdopodobniej połączą w jedną.

    A co z policjantami i ich przełożonym?
    Bo jak na dłoni widać tutaj co najmniej stronniczość, którą daje się
    zauważyć od ok. 7 lat. Zebrane dowody, jakkolwiek nielegalne gdyż świadek
    nie był uczestnikiem rozmów, więc pochodzą z podsłuchu, dowodzą że
    policjanci kłamią. I nie jest wykluczone, że poświadczyli nieprawdę w
    dokumencie pt Notatka Urzędowa/Służbowa, na którym to dokumencie oparł się
    ich przełożony, stwierdzając w swym piśmie że "nie stwierdzono przemocy w
    rodzinie w rozumieniu art. 2 pkt 2 Ustawy..."
    Pod jaki paragraf podpadają działania policjantów?


  • 4. Data: 2021-10-09 09:52:40
    Temat: Re: Przemoc w rodzinie
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 09.10.2021 o 09:44, maria pisze:

    > Dowody istnieją i istniały w dniu interwencji, o czym byli informowani
    > interweniujący funkcjonariusze. ale jakoś nie zainteresowali się tym
    > faktem, a najbardziej interesowało ich co ma do powiedzenie córka sprawcy
    > nie będąca świadkiem pobicia.

    Dla twojej informacji - robert to policjant i raczej nic ponad to co od
    kulsonów się dowiedziałaś wcześniej się od niego nie dowiesz. A nawet
    jak coś powie to pewnie głupoty i w dobrze będzie jak w niczym nie
    pomoże, bo może zaszkodzić.

    Jak masz możliwość to idź do jakieś organizacji pozarządowej
    wspierającej ofiary przemocy (a najlepiej do jakiejś stronniczej
    babskiej;). Policja nie będzie twoim przyjacielem, tylko jak opisujesz
    największym ich zmartwieniem będzie jak sprawę zbyć.


    --
    Shrek


  • 5. Data: 2021-10-09 12:09:54
    Temat: Re: Przemoc w rodzinie
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 09.10.2021 o 09:44, maria pisze:

    > Dowody istnieją i istniały w dniu interwencji, o czym byli informowani
    > interweniujący funkcjonariusze.

    Trzeba złożyć zawiadomienie o przestępstwie i dostarczyć te dowody, a
    nie mówić o nich, bo to nic nie da. Można top zrobić składając ustnie
    zawiadomienie w dowolnej jednostce Policji, albo pisemnie do Policji lub
    Prokuratury. Takie zawiadomienie łączy się z odpowiedzialnością karną la
    zawiadamiającego, gdyby się okazało fałszywe. Dlatego nikt poważnie nie
    traktuje mówienia o dowodach. >
    > A co z policjantami i ich przełożonym?
    > Pod jaki paragraf podpadają działania policjantów?
    >
    Żaden. Policjanci nie stwierdzili przemocy i z ich subiektywnego punktu
    widzenia mogło to tak wyglądać.

    --
    Robert Tomasik


  • 6. Data: 2021-10-10 01:54:53
    Temat: Re: Przemoc w rodzinie
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Jeśli to nie wymysły to złóż w Sądzie Rejonowym wniosek o wgląd w sytuację rodzinną.


    -----
    > Gdzie z tym iść?


  • 7. Data: 2021-10-10 07:25:25
    Temat: Re: Przemoc w rodzinie
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 10.10.2021 o 01:54, ąćęłńóśźż pisze:
    > Jeśli to nie wymysły to złóż w Sądzie Rejonowym wniosek o wgląd w
    > sytuację rodzinną.

    Niby na jakiej podstawie?


    --
    Shrek


  • 8. Data: 2021-10-10 07:55:25
    Temat: Re: Przemoc w rodzinie
    Od: maria <m...@g...com>

    Dnia Sat, 9 Oct 2021 12:09:54 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    > W dniu 09.10.2021 o 09:44, maria pisze:
    >
    >> Dowody istnieją i istniały w dniu interwencji, o czym byli informowani
    >> interweniujący funkcjonariusze.
    >
    > Trzeba złożyć zawiadomienie o przestępstwie i dostarczyć te dowody, a
    > nie mówić o nich, bo to nic nie da. Można top zrobić składając ustnie
    > zawiadomienie w dowolnej jednostce Policji, albo pisemnie do Policji lub
    > Prokuratury. Takie zawiadomienie łączy się z odpowiedzialnością karną la
    > zawiadamiającego, gdyby się okazało fałszywe. Dlatego nikt poważnie nie
    > traktuje mówienia o dowodach. >
    Jednym z dowodów jest przyznanie się sprawcy przed policjantami, że uderzył
    żonę.

    >> A co z policjantami i ich przełożonym?
    >> Pod jaki paragraf podpadają działania policjantów?
    >>
    > Żaden. Policjanci nie stwierdzili przemocy i z ich subiektywnego punktu
    > widzenia mogło to tak wyglądać.
    Pan to jednak musi być policjantem. Bowiem sprawca przyznaje się do
    pobicia, a, jak Pan pisze, "policjanci nie stwierdzili przemocy".
    A co do punktu widzenia to powinni być chyba raczej obiektywni? Prawda?
    Mało tego, ich przełożony powołuje się na art. 2 pkt 2 Ustawy,
    stwierdzając, że "policjanci nie stwierdzili żadnej formy przemocy"
    w rozumieniu ww. art. Nie chcę Pana martwić ale Pan i panu podobni, macie
    dość poważny problem i nie wiedzieć czemu próbujecie na siłę, przypisać
    logice miano kobiety upadłej [wersja dla policjantów: robicie kurwę z
    logiki]. Żeby było ciekawiej sprawca miał już Niebieskie Karty, ale żona z
    syndromem sztokholmskim "robi swoje".
    Reasumując istnieje zatem dowód, że interweniujący policjanci nie
    zastosowali się do art 2 pkt 2, w którym wyraźne stoi napisane, że nawet
    jednokrotne działanie to przemoc. A ich przełożony powołuje się na tenże
    robiąc kurwę z logiki.
    Problem tego komisariatu polega na tym, że przyjęli takie stanowisko ponad
    8 lat temu, no teraz za wszelka cenę próbują go bronić, ale właśnie się
    wyłożyli i powinni ponieść tego konsekwencje, wraz z drugim już
    komendantem.


  • 9. Data: 2021-10-10 08:05:52
    Temat: Re: Przemoc w rodzinie
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 10.10.2021 o 07:55, maria pisze:

    > Jednym z dowodów jest przyznanie się sprawcy przed policjantami, że uderzył
    > żonę.

    Akurat przyznanie się to słaby dowód. Zwłaszcza jeśli ofiara zaprzecza.

    Tak jak mówiłem - policjanci to nie twoi przyjaciele, dla nich
    prioblemem nie jest to że ktoś kogoś może bić, a że przypiepryłaś się i
    oczekujesz że dupę ruszą.

    IMHO skoro "ofiara" się nie poczuwa, to ciężko będzie coś zrobić:( Już
    prędzej przez tego syna. Tak jak pisałem - szukaj pomocy u organizacji
    pozarządowych. Z tego co się orientuję nie ma na tej grupie nikogo, kto
    by się praktycznie zajmował sprawami tego typu (może kolega abecadłem w
    nicku - w sumie nie wiedomo czym on się zajmuje;)

    --
    Shrek


  • 10. Data: 2021-10-10 08:52:48
    Temat: Re: Przemoc w rodzinie
    Od: maria <m...@g...com>

    Dnia Sun, 10 Oct 2021 08:05:52 +0200, Shrek napisał(a):

    > W dniu 10.10.2021 o 07:55, maria pisze:
    >
    >> Jednym z dowodów jest przyznanie się sprawcy przed policjantami, że uderzył
    >> żonę.
    >
    > Akurat przyznanie się to słaby dowód. Zwłaszcza jeśli ofiara zaprzecza.
    >
    Mały skrót przydługiego wstępu. Po pobiciu jest interwencja. Gdy policjanci
    przesłuchują syna matka się wtrąca i oskarża syna że kłamie [sic!] i
    "bagatelizuje" sprawę, twierdząc, że nic takiego nie miało miejsca
    [książkowy wręcz syndrom sztokholmski]. Policjanci pytają męża jak było, a
    ten przyznaje, w dość dosadny sposób, że ją uderzył. Żona w końcu, gdy
    wyszła na idiotkę, przyznaje, że tak było. Wszyscy trzeźwi zatem nie ma
    wątpliwości co do prawdziwości zeznań. W tej rodzinie nie ma problemu
    alkoholowego. Mamy zatem świadka syna z nagraniami, jak ojciec leje matkę,
    o czym zostają poinformowani policjanci, następnie przyznanie się do winy
    sprawcy [nagranie z podsłuchu], potwierdzenie przez ofiarę [nagranie z
    podsłuchu], oświadczenie policjantów po powrocie od nie świadka [tj. córusi
    tatusia ze "znajomościami" w Policji], którzy rozbrajająco oświadczają że
    nie wszczynają procedury NK bo: "świadkowie twierdzą co innego niż Pan"
    (tj. syn) [nagranie legalne]. Jacy k....a świadkowie? (pytanie retoryczne).
    Przecież jak na dłoni widać, że policjanci są co najmniej stronniczy i
    sprawa tej rodziny powinna zostać przeniesiona do komendy powiatowej, a w
    stosunku do policjantów i przełożonego komisariatu winny zostać
    wyciągnięte konsekwencje prawne.


    > Tak jak mówiłem - policjanci to nie twoi przyjaciele, dla nich
    > prioblemem nie jest to że ktoś kogoś może bić, a że przypiepryłaś się i
    > oczekujesz że dupę ruszą.
    Ja się nie przypieprzyłam, jestem poza tym. Sprawę drąży syn. Sprawca miał
    już NK, a nawet 207 k.k. za uszkodzenia ciała syna, ale z litości syn mu
    to wycofał, no i teraz czuje się "bezkarnie", a ofiara z syndromem
    sztokholmskim tj. żona jak widać "mu pomaga". I ten obłęd już trwa
    dziesięciolecia, a od jakiś 8 lat problem ten zna już policja i OPS. Tylko,
    że na początku tj. 8 lat temu dali wiarę ofierze z syndromem sztokholmskim
    i teraz wraz z pracownicami OPS wychodzą na niekompetentnych idiotów, i za
    wszelką cenę, jak widać, za każdym razem ukręcają NK tj. ukręca sprawę OPS
    wespół z policjantami podczas posiedzeń tzw. zespołu Interdyscyplinarnego,
    gdyż sprawca miał już NK, i to nie jest nowa sprawa. Tylko, że do tej pory
    nie istniały tego typu dowody w postaci nagrań, jak te ostatnio.


    > IMHO skoro "ofiara" się nie poczuwa, to ciężko będzie coś zrobić:
    Właśnie że się "poczuła", kiedy zrobiła z siebie idiotkę najpierw
    zaprzeczając, a po kilku minutach, gdy sam sprawca się przyznał, to
    przyznała w końcu, że tak było i że została uderzona przez męża,
    potwierdzając tym samym wersję syna tj, osoby zgłaszającej przemoc
    [istnieje dowód w postaci nagrania].
    Zatem policjanci, klasycznie, robią kurwę z logiki, a ich przełożony robi
    idiotę z siebie powołując się w tej sytuacji dokładnie na art. 2 pkt 2
    Ustawy.

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1