-
1. Data: 2021-10-08 22:01:04
Temat: Ekspierdzi: Polski TK dokonał (zbrodniczej) generalizacji cząstkowych wyroków anty-UE wydanych przez TK innych krajów
Od: "A. Filip" <a...@p...pl>
Tamte wyroki dotyczyły "czaśtkowych provlemów" w których interpretacja
traktatów przez instytucje UE została (skutecznie) podważona a Polski TK
dokonanał ich generalizacji i wyzanczenia granice "logiki cząstkowych wyroków"?
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-batalia-o-sady/f
akty/news-pierwszy-taki-wyrok-w-historii-unii-eksper
ci-o-werdykcie-tk,nId,5569907
> Rozmówcy dziennikarki RMF FM zauważają, że "w innych krajach chodziło
> o cząstkowe problemy". W przypadku Niemiec sprawa toczyła się o skup
> obligacji przez EBC. Z kolei we Francji o zbieranie danych przez
> operatorów komórkowych.
https://pl.wikiquote.org/wiki/Stefan_Banach
> Dobry matematyk potrafi dostrzegać fakty, matematyk wybitny - analogie
> między faktami, zaś matematyk genialny - analogie między analogiami.
> Źródło: Wrocławski Portal Matematyczny
--
A. Filip
| Ginie to, co znajduje się w garnkach, a pozostaje to, co znajduje
| się w duszach. (Przysłowie arabskie)
-
2. Data: 2021-10-11 12:58:03
Temat: Re: Ekspierdzi: Polski TK dokonał (zbrodniczej) generalizacji cząstkowych wyroków anty-UE wydanych przez TK innych krajów
Od: Astralny Rębajło <a...@g...com>
A. Filip napisał(a):
> Tamte wyroki dotyczyły "czaśtkowych provlemów" w których interpretacja
> traktatów przez instytucje UE została (skutecznie) podważona a Polski TK
> dokonanał ich generalizacji i wyzanczenia granice "logiki cząstkowych wyroków"?
ctrl+v
... spór toczy się nie między von der Leyen i Merkel, ale między niemieckim
Trybunałem Konstytucyjnym (Bundesverfassungsgericht, BVG)
a Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości (ETS).
Sądy spierają się o to, kto ma ostatnie słowo w sprawach dotyczących prawa
europejskiego, Karlsruhe czy Luksemburga?
Na pierwszy rzut oka inicjatywa postawienia Niemiec przed sądem może
wydawać się wpisująca w szerszy schemat zwiększania aktywności komisji jako strażnika
traktatów.
Doświadczeni komentatorzy mają tendencję do porównywania UE z
klasą niegrzecznych uczniów. Inni przedstawiają je jako gromadę żab
chętnych do skoku z taczki. Twierdzą, że komisja ma rację, dając
przykład, nawet jeśli nie zgadza się z Niemcami, ale raczej z
niezależnym najwyższym niemieckim sądem.
Jeśli komisja pozwoli Niemcom robić to, co im się podoba,
inne kraje mogą pójść w jej ślady.
Przedstawienie komisji jako pierwszoklasisty jednak mija się z celem i
ujawnia jedynie wierzchołek góry lodowej. Stawki są znacznie wyższe.
Patrząc z konstytucyjnego punktu widzenia, decyzja komisji sygnalizuje
kolejną rundę epickiej ,,wojny sędziów" między najwyższym sądem
administracyjnym największego państwa członkowskiego UE
a jej własnym Trybunałem Sprawiedliwości.
Z tego punktu widzenia spór dotyczy zasadniczo charakteru UE. Konflikt
ten narasta od momentu powstania Unii na mocy Traktatu z Maastricht
z 1992 r. i osiągnął punkt wrzenia wraz z werdyktem BVG z 5 maja 2020 r.
Tok myślenia opracowany przez niemiecki Trybunał Konstytucyjny
można streścić w następujący sposób. W swoim ,,Maastricht-Urteil"
z 1993 r. BVG scharakteryzowała UE jako związek państw [,,Staatenverbund"]
i argumentowała, że obywatele UE nie są ,,prawdziwymi" obywatelami.
Decyzję tę zaostrzył wyrok z 2009 r. w sprawie traktatu lizbońskiego,
w którym BVG stwierdził, że Parlament Europejski jest jedynie
,,strukturą uzupełniającą" lub parlamentem fałszywym.
BVG zaokrągliła ten tok rozumowania, kwestionując autorytet ETS.
Orzekł w sposób nie budzący wątpliwości, że Trybunał UE nie ma
ostatniego głosu w sprawach dotyczących prawa UE i że Karlsruhe
ma pierwszeństwo nad Luksemburgiem.
Śmierć systemu westfalskiego?
Stosując te same traktaty, ETS ustalił na przestrzeni lat, że 1)
prawo UE ma pierwszeństwo przed krajowymi przepisami
ustawowymi i wykonawczymi, że 2) obywatelstwo UE jest
podstawowym statusem obywateli państw członkowskich
oraz że 3) UE ma autonomię demokracja.
Ponieważ zarówno sędziowie BVG, jak i ETS są prawnikami z
wykształceniem zawodowym, pojawia się pytanie, jak można
wyjaśnić to zderzenie opinii. Te same traktaty, diametralnie przeciwne wyniki.
Najbardziej prawdopodobnym powodem jest to, że prawnicy,
o których mowa, wchodzą na salę sądową z różnymi zestawami
założeń. Analiza wyroków wydanych przez BVG pokazuje, że ich
ustalenia opierają się na tradycyjnym paradygmacie stosunków
międzynarodowych, znanym jako system westfalski.
Zawiera kodeks postępowania w stosunkach między państwami
pochodzący z XVII wieku i będący podstawą funkcjonowania
Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Podejście to opiera się na zasadzie suwerenności państw, traktowania
się nawzajem na równi i nieingerowania w swoje sprawy wewnętrzne.
Słowo suwerenność pochodzi od łacińskiego terminu ,,summa potestas"
i sugeruje, że państwa nie muszą uznawać wyższych autorytetów,
takich jak papieże czy cesarze.
Naruszenie zasady nieingerencji może stanowić powód do wojny.
Konsekwencją takiego podejścia jest to, że koncepcje demokracji
i rządów prawa mogą rozkwitać tylko w granicach suwerennych państw.
Wynika z tego, że organizacje państw nie mogą funkcjonować
na zasadach demokratycznych. Zgodnie z tym podejściem
organizacje państw w innych częściach świata, takie jak Unia
Afrykańska czy ASEAN, nie mają obywateli i nie mają aspiracji demokratycznych.
Tak więc niemiecki Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że
obywatele UE nie są ,,prawdziwymi" obywatelami, że Parlament
Europejski nie jest ,,prawdziwym" parlamentem i że ETS
nigdy nie może być ,,prawdziwym" sądem ostatniej instancji.
Ostateczną konsekwencją tego ,,westfalskiego" podejścia
jest to, że UE nie może istnieć.
Inicjatywa Komisji Europejskiej dotycząca wszczęcia postępowania
w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego
przeciwko Niemcom nie jest zatem rutynową decyzją o utrzymaniu
porządku w niesfornej klasie, lecz stanowi egzystencjalną kwestię przetrwania.
https://euobserver.com/opinion/152160