eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo36. rocznica śmierci 19-letniego maturzysty Grzegorza Przemyka › 36. rocznica śmierci 19-letniego maturzysty Grzegorza Przemyka
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!takemy.news.tel
    efonica.de!telefonica.de!weretis.net!feeder7.news.weretis.net!news.unit0.net!bo
    rder1.nntp.ams1.giganews.com!nntp.giganews.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02
    .news.neostrada.pl!unt-spo-a-02.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-
    for-mail
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    X-Mozilla-News-Host: news://news.neostrada.pl:119
    From: u2 <u...@o...pl>
    Subject: 36. rocznica śmierci 19-letniego maturzysty Grzegorza Przemyka
    Date: Tue, 14 May 2019 12:27:28 +0200
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; WOW64; rv:60.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/60.6.1
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=utf-8; format=flowed
    Content-Language: pl
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Lines: 138
    Message-ID: <5cda980d$0$17344$65785112@news.neostrada.pl>
    Organization: Telekomunikacja Polska
    NNTP-Posting-Host: 83.9.167.250
    X-Trace: 1557829645 unt-rea-a-01.news.neostrada.pl 17344 83.9.167.250:55832
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:784082
    [ ukryj nagłówki ]

    sprawcy zbrodni, choć znani, nie zostali ukarani dzięki nadzwyczajnej
    kaście:)

    https://wpolityce.pl/historia/446467-36-rocznica-smi
    erci-19-letniego-przemyka


    To była jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL. 36.
    rocznica śmierci 19-letniego maturzysty Grzegorza Przemyka

    opublikowano: 5 godzin temu


    36 lat temu, 14 maja 1983 r., zmarł w szpitalu 19-letni maturzysta
    Grzegorz Przemyk, zatrzymany przez funkcjonariuszy MO, a następnie
    brutalnie pobity w komisariacie na warszawskim Starym Mieście. Była to
    jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL.


    12 maja 1983 r. milicjanci zabrali maturzystę Grzegorza Przemyka z pl.
    Zamkowego w Warszawie na komisariat. Tam został ciężko pobity - dostał
    kilkadziesiąt ciosów pałkami w barki i plecy oraz kilkanaście ciosów w
    brzuch. Przewieziony do szpitala zmarł po dwóch dniach.

    Pogrzeb Przemyka 19 maja na Cmentarzu Powązkowskim stał się wielką
    manifestacją sprzeciwu wobec władzy komunistycznej. Wzięło w nim udział
    kilkadziesiąt tysięcy ludzi, w tym wielka liczba młodzieży. Pogrzeb
    poprzedziła msza święta odprawiona dzięki staraniom ks. Jerzego
    Popiełuszki w kościele św. Stanisława Kostki.

    Prokuratura wszczęła wprawdzie śledztwo w sprawie śmierci Przemyka, ale
    jednocześnie władze podjęły bezprawne działania mające uchronić
    milicjantów przed karą. Winą chciano obarczyć sanitariuszy, którzy
    wieźli Przemyka z komisariatu do szpitala.

    W aktach sprawy zachowała się notatka ówczesnego szefa MSW gen. Czesława
    Kiszczaka: ,,Ma być tylko jedna wersja śledztwa - sanitariusze". O tej
    tezie, jako jedynie słusznej, mówiła oficjalna propaganda, która
    prowadziła też kampanię zniesławiania matki Przemyka i jego otoczenia.

    Do tej sprawy Biuro Polityczne KC PZPR powołało specjalny zespół pod
    kierownictwem odpowiedzialnego za bezpieczeństwo b. szefa MSW gen.
    Mirosława Milewskiego (nie żyje od kliku lat). ,,Gdybyśmy chcieli
    rozprawić się z Przemykiem, wzięlibyśmy fachowców" - mówił Kiszczak na
    posiedzeniu tego zespołu latem 1983 r.

    Realizując wytyczne zespołu, SB zastraszała głównego świadka Cezarego
    F., który wraz z Przemykiem był w komisariacie. Próbowano go
    skompromitować, wcielić do wojska, namawiano do wyjazdu za granicę,
    otoczono gronem współpracowników SB, którzy namawiali go do zmiany
    zeznań i inwigilowali. Istniał nawet niezrealizowany pomysł, żeby
    upozorować jego wypadek samochodowy.

    Podczas tzw. okazania F. nie miał szans rozpoznania milicjantów bijących
    Grzegorza, bo władze zebrały wtedy kilkudziesięciu milicjantów, którzy
    wskutek działań plastyka mało różnili się między sobą.

    Inwigilowano prowadzących sprawę prokuratorów (ich notatki trafiały do
    SB), a oskarżonych milicjantów i świadków instruowano, jak mają zeznawać.

    Ci funkcjonariusze to barany: mówię im, jak mają zeznawać, a oni
    nic nie rozumieją

    --skarżył się - jak wynika z akt - wysoki rangą oficer MO, który
    instruował milicjantów.

    Pod zmyślonymi zarzutami na pół roku aresztowano pełnomocnika
    Sadowskiej, mec. Macieja Bednarkiewicza, a przeciwko mec. Władysławowi
    Sile-Nowickiemu wszczęto postępowanie karne, zarzucając mu ,,poniżanie
    naczelnych organów władzy państwowej"; stracił też pracę prokurator,
    który sprzeciwiał się bezprawnym praktykom MSW. Przynajmniej o części
    bezprawnych działań miał wiedzieć ówczesny przywódca PRL gen. Wojciech
    Jaruzelski.

    W lipcu 1984 r., po wyreżyserowanym przez władze procesie, sąd uwolnił
    od zarzutu pobicia Przemyka dwóch milicjantów - Ireneusza K. (który
    zatrzymał Przemyka) i Arkadiusza Denkiewicza (dyżurnego komisariatu,
    który nawoływał do bicia, mówiąc: ,,Bijcie tak, żeby nie było śladów").
    Natomiast na 2 i 2,5 roku więzienia skazani zostali za nieudzielenie
    pomocy pobitemu, po wymuszeniu w śledztwie nieprawdziwych zeznań, dwaj
    sanitariusze, którzy wieźli Przemyka z komisariatu do szpitala.

    Po 1989 r., gdy uchylono wyroki wydane w 1984 r., sprawa wróciła do
    sądu. Ireneusz K. został w 1997 r. uniewinniony przez Sąd Wojewódzki w
    Warszawie, a D. został skazany na dwa lata więzienia, ale nie odsiedział
    ani dnia, bo według psychiatrów, odbycie kary uniemożliwiał jego stan
    psychiczny.

    Kolejne procesy K. ruszały trzykrotnie: w 2000 r., w 2003 r. i 2004 r.
    Za pierwszym razem sąd uznał, że sprawa się przedawniła, za drugim -
    uniewinnił K., dopiero w maju 2008 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał
    Ireneusza K. za winnego i skazał na 8 lat więzienia, ale w wyniku
    amnestii kara została zmniejszona o połowę. Sąd uznał wtedy, że pobicie,
    którego skutkiem była śmierć Przemyka, było przestępstwem popełnionym
    przez funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem obowiązków
    służbowych i w związku z tym nie doszło do przedawnienia.

    Wyrok ten został jednak uchylony w grudniu 2009 r. przez Sąd Apelacyjny
    w Warszawie, który uznał, że sprawa przedawniła się 1 stycznia 2005 r.
    SA uznał, że pobicie, którego skutkiem była śmierć Grzegorza, nie
    mieściło się w pojęciu ,,ciężkiego uszczerbku na zdrowiu", czy ,,ciężkiego
    uszkodzenia ciała", o którym mowa w art. 105 par. 2 kodeksu karnego.

    Kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego złożył w 2010 r. do Sądu Najwyższego
    ówczesny prokurator generalny, minister sprawiedliwości Krzysztof
    Kwiatkowski. Sąd Najwyższy oddalił jednak kasację, bo uznał ją za
    bezzasadną. Wskazał, że Sąd Okręgowy uznał milicjanta za winnego, ale
    jednocześnie nie stwierdził, by była to zbrodnia komunistyczna, która -
    zgodnie z ustawą o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania
    Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - przedawnia się dopiero po 30
    latach. Skoro nie zaskarżyli tego ani prokurator ani pełnomocnik ojca
    Przemyka, to - według Sądu Najwyższego - Sąd Apelacyjny nie mógł
    stwierdzić, że była to zbrodnia komunistyczna i musiał sprawę umorzyć.

    Śledztwo w sprawie śmierci Przemyka prowadził również Instytut Pamięci
    Narodowej. W 2009 r. zarzuty utrudniania wyjaśnienia śmierci Przemyka
    usłyszał były minister spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak, jednak z
    powodu przedawnienia karalności IPN umorzył w 2012 r. postępowania
    przeciwko niemu i 20 innym podejrzanym.

    Od postanowienia śledczych IPN odwołali się do Sądu Rejonowego dla
    Warszawy-Śródmieścia m.in. ojciec Przemyka - Leopold, Cezary F. -
    przyjaciel maturzysty i świadek bicia go przez milicję oraz dawny
    adwokat matki Przemyka - mec. Maciej Bednarkiewicz. Żądali wznowienia
    postępowania, ale w maju 2013 r. warszawski sąd utrzymał w mocy decyzję
    śledczych IPN.

    kk/PAP

    autor: DODATEK HISTORYCZNY

    Dodatek historyczny portalu wPolityce.p


    --
    George Orwell :

    "If liberty means anything at all, it means the right to tell people
    what they do not want to hear"

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1